Tuesday 22 March 2011

Czekaj dzieci, Ija pijdzie.

Znalazlam notatki, ale poniewaz sa to skroty skrotow myslowych, nie wiem co mialam na mysli. W wiekszosci, ale pare notatek ma sens. I tak:
  • bylam chora ( zadna nowosc prawda?), Leone przyniosla mi kawalek ciasta czekoladowego. Iska Sokole Oko oczywiscie wypatrzyla, wiec sie obzerala. Pakowala sobie cala buzie, szla do lusterka, ogladala co ma w srodku i zasmiewala sie do lez.
  • uzywa calkiem sensownie zaimka zwrotnego sie
  • bawi sie lalka, wsadza do wozka i tlumaczy, ze musi siedziec w wozku, bo ida daleko na spacer. My tak mamy, bo Iss kocha chodzic.
Dzis troszke lingwistyki. Bawi sie moim lancuszkiem. -Schowac. Zginelo nie.
Sprzatalam u niej w pokoju, po co, nie wiem. Chcialam schowac krolika do koszyka. -Krolik chowac nie.
Siedzi na kanapie i nie zyczy sobie, zebym siedziala z nia.-Mama, zdjac. Czyt.mama zdejmij sie z kanapy.
Uwielbiam jak mowi ojojojojoj. Albo jak zapytam ktore chce, chwile sie zastanawia z naszym pieknym polskim yyyyyyy. Albo jak zapytam czemu nie, to mowi bo bo bo nie.

pon'dzie-pieniadze

Mam takze w domu czyscioszke, po kazdej kupce, czy trzeba czy nie, Iss musi wyszorowac kibelek kibelkowa szczotka.
Ale zanim dtrze do lazienki, poinformuje wszystkich dookoola, z kt akurat sie bawi(np tato, lalki, plastikowe ciastka, rowerek), ze powinni czekac, bo Ija pijdzie. Punie pijdzie. (pozniej przyjdzie)

Oj, moja kartka z notatkmi mi spadla, prosze Iss, zeby mi podala, bo musze sprawdzic co tam jt napisane. Kupic mniam mniam. Czyli moja lista zakupow, jesli ktos nie zrozumial pieknej polszczyzny mojej corki.
O, a bylabym zapomniala, przeciez, ulubiona bajka Iss Krecik i zajaczki.

A teraz. Moj malzonek szanowny na wakacjach, od czwartku. Najpierw zalatwial sprawy tesciowej, banki, szpitale, przychodnie i apteki. Potem w sobote mial wychodne ( cale szczescie,ze mialam przyplyw energii) a od niedzieli juz nas swoja osoba zaszczyca. W zwiazku z tym na sniadanie, tudziez lunch pozeramy angielskie kielbaski itd itp. Zaczynam juz czuc sie nasaczona tluszczem. Marza mi sie platki z mlekiem i duza szklanka czystej wody. Nadmieniam, ze nadal jtem zmeczona i chora. Szkoda, ze nie obloznie, bo takto nic bym nie robila. A tak wczoraj zamiast wygrzewac i wypedzac chorobsko lazilam po domu, robilam to czy tamto po to tylko, zeby wieczorem pasc tak, ze nie wiedzialam co sie dzieje, ani jak sie nazywam.
Jutro jedziemy do Sary, podskoczymy tez do Yorku i pewnie na jakas nadmorska East Yorkshire wies, ale gdzie, tego jeszcze nie wiemy.

Wlasnie zostalam sama w domu, moze odpoczne, malzonek zabral Iss na zakupy i do tesciowej, a ja na chwile moze sie poloze i poczytam i porobie nic. Moze.

Friday 18 March 2011

Metoda

Jt taka metoda, nazywa sie Montessori. Znalazlam ja przypadkiem jak grzebalam u kogos na fb. Tak tak, rzadko bo rzadko, ale czasem zdaza mi sie bladzenie po necie. Metoda podobno trudna do zdefiniowania i moze przyjmowac rozne formy w zaleznosci od tego, kto i jak ja pojmuje. Mialam tu wkleic filmik o chlopcu, kt w wieku 23 miesiecy umie sam zrobic sobie pzekaske, czyli wyjac z lodowki serek, otworzyc go z pomoca mamy, przelozyc do miseczki i zjesc z miseczki. Chcialam skomentowac, ze moje dziecko juz dawno tak robi, a ma teraz 23 miesiace. Ze gdy stwierdzi, ze nie taki serek chce jak jej wylosowalam (slowo zapozyczone od cioci hainki, wlaczono maszyne losujaca, kt na dzis wylosowala skarpetki takie taki-Halinka grzebiaca w plecaku na Islandii), to pojdzie do lodowki i wyjmie ten, kt jej pasuje. Ale nie moge znalezc filmiku, wiec go nie wkleje.
Wkleje za to COS, zeby sie pochwalic, ze jtem jednak dobra mama. nie no nie no, no wiem,ze nie jtem idealna.

Poza tym Iska miala w zeszlym tygodniu grype zoladkowa. od soboty do srody. Jak jej przeszlo, tak tydzien pozniej w srode wzielo mnie. Dobrze, ze mam najlepsza na swiecie sasiadke Leone. Wziela mi dziecko na 5 godzin,czyli do przyjscia Hossa, kt przyszedl wczesniej z pracy, ale nie tyle ile potrzebowalam. Straszne, takie chorowanie jak sie ma dziecko. W czwartek nadal mnie lamalo, Halinka przyjechala, zeby zabrac Iss na balety, boc kupilam takie sliczne ubranko baletnicy. Od razzu miala (Hainka) lepszy humor. Zostala u nas na caly dzien i zjadla pyszna lasagne. Iska nie zjadla za bardzo, bo ona miesozerna, sie okazuje. U Leone jadla obiad, wolowinke pieczona, wsunela wszystko. A ja sie o kluski musialam prosic. Chyba zaczne robic kotlety.

Zgubilam notatki. Moze je znajde to dopisze. Pamietam tylko, ze poraz kolejny moje dziecko sprawilo,ze poczulam sie dumna jak paw. Rysowalysmy. W koncu slysze niesmiertelne look, a zaraz potem, to jt OlieOlie (Leone), to jt Elen (corka) a to jt Ija. A tutaj jt motyl, oko, oko i buja. I jak tu nie byc dumna jak paw.

Peknie. Zebym tylko jeszcze nie byla taka zmeczona.

Ps Dziekujemy Hainko.
Aha, a na dzien przed moja straszna choroba mialysmy gosci, Ciocia Hainka i Ciocia Maja, na caly dzien przyjechaly. I Isa chodzila jumping na lozku z Hainka. Hainka, chodz chodz. Jumping.
Aha2. Dziecko moje opanowalo angielski jezyk i mnie nim bombarduje. Musze ja uczyc:
-common
-do mamy mowi sie chodz
-common, come
- jak sie mowi do mamy
-chodz
-juz ide
Okropna jtem?

Thursday 10 March 2011

Ogorek

...powiem Wam co jadlam na sniadanie:) Kanapki z poledwica sopocka z Morrisona i ogorkiem kiszonym ze sloika. A to wszystko chylkiem, ukradkiem, zakamuflowana w kuchni. Taka pyszna kanapka i nie moglam sie nia nacieszyc, a to wszystko, zeby Iss nie widziala, bo jej zmaltretowany brzuszek slabo by przyjal kiszonego. Kanapki z drzemem i koniec, aha i herbatka dzieciowa.
Na razie nic sie nie dzieje, a Iska tanczy, ale co bedzie dzis, kto wie...

Wednesday 9 March 2011

Na zmiane

Tydzien chory, tydzien zdrowy. Tak to u nas teraz wyglada. Nic ... boli przy siusianiu sie skonczylo, minal tydzien zaczal sie wirus. W niedziele wymiotowala, w poniedzialek miala caly dzien rozwolnienie, we wtorek poszlysmy na dwor, bo byla piekna pogoda a Iss miala sie lepiej. Oczywiscie wedlug babci Usiulala to bardzo zle, bo powinnam byla siedziec z Iss w domu przez trzy dni, bo to trzydniowka. Bardzo byla niezadowolona jak jej Kasia powiedziala. Tak.
I pewnie miala racje, bo dzis moj plan wyjazdu na poranna msze (Sroda Popielcowa) i pojscia na polska grupe spalil na panewce ( cokolwiek to znaczy z skadkolwiek to sie wzielo). Rano zwymiotowala mleko a teraz ma rozwolnienie, znow. Nieszczesliwie siedzi na kanapie i nie ma sily na nic. Popija mietke z miodkiem. I pozarla wielkie jak na nia ilosci chebka dzemem.

Sunday 6 March 2011

Sarah przyjechala po tesciowa, zabrala ja na caly tydzien. Przy okazji odbylo sie urodzinowe krojenie tortu Bena. Jak zwykle przy takich okazjach na stole chipsy, czekoladki i inne smietki, choc, musze przyznac duzo mniej niz w przypadku imprez swinki albo Katie. Cel mego wywodu taki, ze Iss najadla sie smieci, jagodek i winogron, i znow smieci i okolo 4 w nocy zaczela wymiotowac jagodkami. Wstala o 8.30, gdzie to zapisac, godzine pozniej chciala juz isc spac, ale dopiero teraz Hoss ja usypia. Nie zjadla dzis jeszcze nic, wypila kubek wody z cytryna i miodem.

Swinka znow tragedia. Iss ja uwielbia,wiec lazila za nia caly pawie czas. Poszyly na gore, Katie dala Iss chrupka i mowi, swinka daj mi jeszcze, ale swinka niechetna. Wiec mowie, Katie pilnuj Iss, ja wam przyniose. Przyszlam, siedza, jedza, swinka mowi do Katie, juz nie, juz wiecej nie jedz, nie chcemy, zeby ten brzuszeksie zrobil za duzy. Wiec tlumacze swince, ze wlasciwie to nie dla niej, bo ona ma caly wor chrupkow, kolejny zreszta. Na co swinka, ze ona tylko zartowala, zrobila mine, jakby chciala mnie zabic i zaczela swidrowac wzrokiem. O droga swinko, w co jak w co, ale w te gre, to ja jtem niezla. (zwlaszcza rywalizujac z 6latka:)) W koncu swinka sie zdenerwowala, powiedziala, ze ona wlasnie,ze chciala dac Katie chrupki ( owszem dala, jak powiedzialam, ze im przyniose) dodala patrza na mnie z nienawiscia (tak jej sie zapewne wydawalo) somebody is not needed in this room and will have to leave it. and this person is gonna be me. come on Katie. I wyszla. Nie wchodzila tam gdzie bylam ja, albo wychodzila jak wchodzilam. A czesto, bo Isa chciala sie z nia bawic i zania lazila.
Hoss powiedzial, ze nie chce zeby Isa bawila sie z honey.

A teraz Isa juz spi, wiec se siedne na kanape.
80 urodziny tesciowej sa w sierpniu, chca leciec do Hiszpanii, albo gdzie na 2 tygodnie.

Saturday 5 March 2011

Polska

Lezymy sobie wczoraj w lozku, Isa kocha jumping jumping i przy kazdej wizycie malych gosci zaprasza ich do skakania po moim lozku. No i lezymy sobie, po kolejnej porcji skokow a ona zaczyna cos opowiadac. W koncu doszla do babci usiulala i dziadka bondan i dodala kiwajac energicznie glowa "polsce".

Iza umie powiedziec
siadaj
chowaj
ciekaj -uciekaj
tawaj-wstawaj
masz mleko, tudziez inne cos masz
placze
tuli
ini pingin-inna bajka o pingu
daj prosze ini pingu

Wlaczylam komputer, zeby radia posluchac. Poszlam do kuchni i slysze jak Iss opowiada cos lali o Pingu. Przychodze i slysze, ze to dla lali ten pingin, ze lala chce go ogladac. Nie, Isa wcale nie:)

Ode mnie. Mam dosc zimna, chce slonca i ciepla.

Wednesday 2 March 2011

Iss zaskoczyla mnie poraz kolejny. Siedziala sobie przy stoliku, ze mna zreszta, jadlysmy po polowce jablka, w kubeczku byla woda. Nalala sobie tej wody sama, bo zrobila sie z niej Zosia Samosia. W koncu napila sie troszke, pyszne powiedziala. Przypominam, ze wody nie lubi bardzo.
Ubrania wybiera sobie sama, nie zawsze, jak jej sie przypomni. I hurra!!! juz na pewno laczy dwa slowa. W koncu, bo jak przystalo na prawdziwa matke ;) zaczynalam sie juz bulwersowac bo inne dzieci w jej wieku...:)
Stoi przy kuchence i opowiada lali, ze piec jt hot i nie wolno dotykac, bo boli. Prosze wiec to moje dziecko, zeby powiedzialo gorace, w koncu powtarza goli, patrzy na lale i mowi do niej "polsku".

Dwa slowa wyjasnienia kolezanek.
Alez ja nie zmieniam kolezanek i te co mam to ja bardzo chetnie, jak tylko bede miala tyle energii, ze wyjscie do sklepu albo na jakas grupe nie bedzie wielka wyprawa i odwaze sie wyjechac z Sutton albo bede mogla sie przygotowac na przyjazd kolezanek. Jak na razie spotkania ponad 2 godzinne sa bardzo meczace:)

Solenizantki zasady świętowania

Oto tort. Isabela skończyła 15 lat. Zmian wskazujących na dorastanie nie widzę. A nie, przepraszam, wszystko wskazuje na to, że PROCES doras...