Thursday 13 September 2012

Nowości

Tak jak wspomniałam w piątek włóczyłyśmy się do 19, Lelon zasnął po drodze i spał już całą noc, a Iss padła w pięć minut.
Lato to piękna sprawa.
Od soboty nic nie robię tylko robię. Zapomniałam dodać, żeć przecie ugotowałam tę wołowinkę Szefowej, ale ponieważ gotuję dla Lelona i dla nas w jednym garze, to dosalałam już po odlaniu porcji dla Małego Chłopa i niestety Szefowa musiała sobie sama doprawić. Ale nadal smakowało!
W sobotę więc była u nas impreza urodzinowa 47 i 20 latki, zbiorowa. Muzyka była, tańczyłam jak nigdy. Znaczy jak nie pamiętam kiedy. W poniedziałek robiłam porządki w domu jubilatki, bo miała taki syf, że sąsiedzi na nią donieśli. Posesja ryzyko stanowi. Dla zobrazowania jeden pokój, pół salonu i korytarz odgruzowywałam od 11 rano do 23.00.  We wtorek też pojechałam,ale na krócej, bo nie chciałam, żeby Iss przed Wielkim Dniem się umordowała.

W środę Wielki Dzień, Pierwszy Dzień w Przedszkolu! Została sama, nie płakała, nie marudziła. Mnie trzeba było wyciągać siłą. Z rozmazanym makijażem, ze śpikiem w nosie, z paznokciami obdartymi na drewnianych framugach.
Przeżyłam.
Dziś Dzień Nowości. Mąż/Tatuś poszedł z nami do przedszkola. Cytując - było to doświadczenie bardziej traumatyczne dla niego niż dla Iss. Leoś dostał swe pierwsze butki, żeby skarpetek nie ściągać i nie umiał ani w nich stać ani zrobić kroku. Zdecydowaliśmy już prawie, jakie chcemy łóżko. Jeszcze tylko kwestia rozmiaru, kingsize czy superkingsize. A najlepiej zrobie na miare, rozmiaru dwóch pojedynczych łóżek. Wtedy się w końcu wyśpię.
Albo i nie skoro nie umiem się położyć o 22. Jak nakazuje Coco Ch.

Thursday 6 September 2012

Drobiazgi

Iss padła w minutę. Mama Iss też by padła w minutę, gdyby sobie na to tylko pozwoliła.
Ale nie, ja muszę przecież się orobić i nie mieć siły podnieść się z kanapy, żeby wiedzieć kiedy iść do łóżka.
Wyjęłam tę wołowinkę z zamrażalki przedwczoraj, ale że uznałam, że za mało na nas wszystkich wyjęłam też mielone. Tak z cyklu "opowiem ci co jadłam na śniadanie". Mielone poszło dziś na lasagne (bez soli, dla Lelona żeby było i wyszło!!!!), wołowinka jak dłużej poleży to się ją wyrzuci. Poszła więc do garnka, będzie sos chrzanowy. A że jutro plan napięty, chyba, że coś się zmieni, to nie można liczyć na to, że się jutro samo ugotuje. Wołowinka poszła do garnka na rosół dziś teraz. A już 22.08 jt.
Plan na jutro:
rano tańce
drugie śniadanie w domu
spanie Lelona
obiad w domu
park do wieczora; tak jak dziś.
Dlatego Iss padła po minucie. Po wczesnym obiedzie (cytat z Szefowej) poszliśmy do parku. Wróciliśmy o 19.35. Lelon zasnął po drodze, więc go tylko przeniosłam do łóżka. Fasolowa Iss zjadła tosta z dżemem, wypiła kakao z tatą (daddy, daddy, it's your favourite! Kakao!!! What is it Angel? Kakao Daddy, don't you know! Kakao!!!), poprzytulała się, umyła się w tempie ekspresowym, obejrzała dwie bajki, odwróciła się i już jej nie było.Uuuu, takie wieczory. Będę codziennie moje dzieci ciągać po parkach do nocy.
Jak dobrze pójdzie jutro też przyjdziemy późno. Tylko jak wkomponować w to wołowinkę dla Szefowej.

Wczoraj Rodzina Męża świętowała urodziny. Nie zaproszono nikogo. Nawet nas domowników. W ogóle, jakaś tajemnica to była, bo wszyscy dowiedzieli się dopiero po powrocie jubilatek z wystawnego obiadu w ekskluzywnej restauracji. Szefowa też była, a jakże.
Mąż się wściekł. Powiedział, że ma już serdecznie dość tego, jak się tu traktuje jego żonę i że jak się już wyprowadzimy to on się nie pojawi w tym domu przez 2 miesiące i niech Rodzina odrobi swoją działkę.

Lelon nie znosi skarpetek i długich rękawów. Jak na 11 miesięczne dziecko świetnie sobie radzi z rozbieraniem się. No i jeszcze nie chodzi, a już jt go pełno na placu zabaw. Świetnie.
Iss kręci się w kółko. Isu, chcesz siku. Nie, ja tylko kopmlunuję. Nie uwierzyłam, że to to słowo, o którym pomyślałam, zapytałam jeszcze raz. No, myślę sobie tak, mamo.
Kontempluje. Ciekawe.

Tuesday 4 September 2012

Zęba ciąg dalszy


 Poniedziałkowa wizyta u dentysty trochę mnie uspokoiła, ale obserwować muszę, czy nie ciemnieje albo coś na dziąśle nie wyrasta. Zakażenie może źle wpłynąć na rozwój stałych zębów.
Warga nadal spuchnięta, ząb wykrzywiony, nawet troszkę bardziej, bo Iss dostała na lunch kiełbaski i niestety źle ugryzła. A ja jak zwykle głupia nie powiedziałam : No przecież mówiłam,  że tylko zupki!!!
Moje dziecko jt mądrzejsze niż ja. Hoss chciał jej dziś dać kabanosa,. Przecież wiesz, że nie mogę!!! Tak czy inaczej, bardzo wrażliwa. Zupki, kaszki, jogurty.
Dyskusja z dentystą spowodowała wiele przemyśleń, włącznie z oganiczeniem słodyczy w tzw międzyczasie. Szefowa z tej okazji zakupiła czekoladki. Bo one takie mięciutkie, to Iss się nic nie stanie. Wrghhhhh.

Ostatni dzień wakacji Katie spędziła u Szefowej. Razem z Iss pojechały oglądać konie. Iss nie siadła, choć podobno gdybyśmy z Mężem byli, to byc może...Ale wiadra szorowała.
Szefowa kupiła dziewczynkom ubranka dla lalek. Kasia, jak to ma w zwyczaju, zgarnęła wszystko wychodząc. Pytam czy ma zamiar zostawić Iss te, które nie są jej, Łaskawie wyjęła jedną i rzuciła na schody. Na co Szefowa, że Iss i tak rozbiera lalki, więc po co jej to ubranko. Zaraz skoczę na ebay i kupię worek ubranek, niech ma!!! A co!!!

Lelon mnie ubawił. Iss ma lalkę, która zamyka i otwiera oczy, po przekręceniu butelki w buzi. Lelon wyjmował butelkę i próbował włożyć z powrotem waląc lalkę butelką po głowie. Nie lubi sweterków i zawzięcie je ściąga, całkiem nieźle sobie radzi. Umie wejść na schody bez niczyjej pomocy i drze się wniebogłosy jak mu myć włosy. Z przerażeniem patrzy na prysznic, jakby miał go zaraz zaatakować. Wodę jednakowoż kocha nadal.

Iss mówi do mnie po angielsku. Wcale nie chcę.

No i obżarłam się dziś w angielskim pubie jak mała świnka i nadal nie mogę się ruszać.


Sunday 2 September 2012

Ząb

Ale mi się nie chce, no jak mi się nie chce, to ludzkie pojęcie przechodzi.
A tu się stało. Niedoinformowanych trzeba poinformować.
Wypadek był.
Iss rzuciła się górną szczęką na sedes publiczny. Niechcący, bez skoków, podskoków i wygibasów. Odwróciła się w stronę toalety i poleciała. Ząb wgięty do tyłu, prawa jedynka, chyba nawet i dwójka. Trochę krwi poleciało, dużo płaczu było, ale skończyło sie na bardzo opuchniętej wardze. No i tym cofniętym ząbku.
Myślałam, że znajdę tu jakieś pogotowie dentystyczne, ale wszystkie są prywatne. Pojechałam na zwyczajne pogotowie z Billie, żeby została z Leonkiem. Zbadali głowę, czy ząb się nie rusza, bo jeśli, to trzeba wyjąć, żeby się w nocy sam nie wyjął, bo byłoby źle i kazali w poniedziałek do dentysty. Dobrze, że to mleczak, bo nawet jeśli przechylony, to i tak na jego miejscu wyrośnie stały.

Jak tu nie wierzyć w ludzkie przesądy.
Obudziłam się wczoraj, przerzuciłam nogę za łóżko. Zła noga! Nie tą nogą sie wstaje! Przerzuciłam drugą nogę, postawiłam i już było za późno! Wstałam lewą nogą, bo mi się nogi pomieszały. Niedobrze myślę, ale może jakoś to będzie.
Było. Szefowa wymówiła nam kwaterę. Iss rozbiła zęba. Głowa bolała mnie przez cały dzień.

A dziś byliśmy w parku. Parki są dobre dla zdrowia psychicznego.


Saturday 1 September 2012

Bajka

Leoś śpi. Iss bawi się konikami. Sobota rano, goście w domu, rytuały domowe do góry nogami.
Właśnie mi Szefowa powiedziała, że już się w końcu musimy wynieść, bo ona potrzebuje zacząć normalnie żyć, odświeżyć dom, pomalować ściany, uprać dywany i odzyskać swoją przestrzeń życiową. Mąż mój, według niej, nie robi nic, żeby znaleźć nam mieszkanie. Powinien sam chodzić i oglądąć, beze mnie i bez dzieci. Komentować chyba nie muszę. A to wszystko łagodnym, przyjacielskim tonem.

Rozmawiałam z Izz na Skype, przyszła Szefowa, ale zaraz zniknęła. Izz mówi, że musi iść sprzątać mieszkanie. To ić, mówię. A ty co, wkurzyłaś się, pyta Izz. A nie, tylko nie lubię przy Szefowej po polsku, odpowiadam. O, mówi Izz, od razu wiedziałam, że coś się stało.
Tak na mnie działa Szefowa.
Prania nie robię za często, bo się boję, że znów mi powie, że ona nie wie, jak to się stało, że tak często się tu pierze. Ona raz w tygodniu, tak twierdzi.
Ja dwa razy w tygodniu, jak jej nie było, na wakacjach była.
To nie moje ręczniki pierze sie namiętnie.

Włączyłabym sobie moją ulubioną bajkę, ale nie mogę znaleźć na necie. Ben and Holly's Little Kingdom, odcinek zatytułowany Mrs Witch. Nanny Plum przeszła samą siebie. I w ogóle ja kocham.

elf joke's day
w ogóle, Wise Old Elf też jt fajny.

Solenizantki zasady świętowania

Oto tort. Isabela skończyła 15 lat. Zmian wskazujących na dorastanie nie widzę. A nie, przepraszam, wszystko wskazuje na to, że PROCES doras...