Sunday 3 December 2017

Wyjazd do Bachledówki

Jest taka reklama banku, w której bierze się pożyczkę na namalowanie oświadczyn. Opowiada się w niej o wsparciu, jakie pomysłodawca i wykonawca otrzymał od swoich przyjaciół i rodziny.
Tak mniej więcej wyglądała reakcja części mojej rodziny i znajomych na wieść o przygarnięciu kota.
Moja własna, rodzona matka zapowiedziała, że jej noga nie postanie w domu, w którym panoszy się kot. Na zdjęcie Marianki zareagowała ciszą. Od wielu osób usłyszałam- po co ci ten kłopot.
Tak właściwie, to nie żaden kłopot, to dodatkowy obowiązek tylko.
A tu zbliża się termin wyjazdu na coroczny, dwudniowy zjazd firmowy. Dzieci, a tym bardziej kota, zabrać ze sobą nie mogę do 3-gwiazdkowego hotelu. Z babcią już dawno umówiona jestem, ale moje przerażenie sięga teraz zenitu, bo umowę podpisałam przed przyjęciem kota, więc istnieje obawa, że babcia nie przyjedzie, a ja zostanę z kotem w domu.
Nie wiem komu mam dziękować, że babcia ma dobre serce i pomimo obecności kota, przyjechała zająć się dziećmi.
W górach byliśmy. Sprawy firmowe, jak to sprawy firmowe. Potem część artystyczna, czyli tańce przy muzyce z jutjuba, potem widoki.
I nie wiem, czy już nie umiem się cieszyć drobiazgami, czy też, ku czemu się skłaniam, nadal niewiele rzeczy mnie zachwyca i nad niewieloma rzeczami potrafię się rozpływać w peanach.
No, pięknie tam jest. Góry, śnieg, zimne powietrze, cisza i cisza. Pięknie, ale chyba nie na tyle, przynajmniej dla mnie, żeby się zachwycać tak, jak inni. Hm, se chrząknę. Bo co innego mi pozostaje.






 Kazali nam tam biegać po mrozie i bawić się, celem integracji zespołu. Jak zawsze, gen rywalizacji się uaktywnił, dodałam odrobinę kierowniczenia, organizacji grupy i dzięki wspaniałej współpracy wygraliśmy butelkę czegoś.
W sumie, to nie wiem o co mi chodzi, hahaha. Spokój miałam i zimową zimę
Szkoda, że nie mogę jeszcze dzieci zabrać na takie wyprawy, ale jak to mówią, wszystko w swoim czasie.
A w domu babcia na kanapie, a na jej kolanach i brzuchu, zamiennie, kto? Marianka! I niech mi nie mówi, że nie lubi zwierząt w domu.

Solenizantki zasady świętowania

Oto tort. Isabela skończyła 15 lat. Zmian wskazujących na dorastanie nie widzę. A nie, przepraszam, wszystko wskazuje na to, że PROCES doras...