Leon zaczął czytać i pisać. Chyba to lubi, bo często bierze książki do ręki. Podobno w szkole zaczęli robić książki, sklejać z kartek, z czego pani bardzo się cieszy. Leon przyniósł swoją do domu. Mam pierwszego Harrego Pottera, część 3.
Pani ze świetlicy łapie mnie na odchodne i cytuje mamę koleżanki Iss z klasy. "Proszę pani, ja ozłocę tę kobietę, że ona tu przyjechała i przywiozła Isę do naszej klasy. Moja córka jest zafascynowana Isą i zaczęła się interesować malowaniem i rysowaniem, już nie wariuje tak jak kiedyś." Bo wie pani, powiada pani ze świetlicy, ta koleżanka to była Pipi Langstrumpe razy dziesięć."
A wszyscy tak narzekają na tę moją dziatwę. Zupełnie nie wiem czemu...