Wednesday 1 August 2012

Dzionie

Isa:
Rozmawia z ciocią Izą.
- Ciociu, Leon ma dwie zęby.
- Dwa zęby. Chyba tak się mówi.
- No przecież dwa powiedźłam.

Mamo, coś powiem tobie. Masz gruby brzuch.

Mamo, a jak Lelon wyszedł z twojego brzucha?
Noooooo, pojechałam do szpitala i tam mi pan doktor wyjął Lelona.
Ale jak?
No po prostu wyjął i już.
(Cisza. Po chwili)
A co sie potem tobie stało.
A nic, byłam ja i był obok mnie Leonek.
Aha.
(Cisza)
A co chciałaś, żeby się stało?
Coś dobrego.

Kto by pomyślał, że chciałabym, żeby się mało działo. Bo nie mam siły na dużo dziania.
Szefowej nie ma (ach, dzięki Ci Alinko za sugestię;)). Wraca dopiero w sobotę, więc nie muszę wychodzić z domu z rana, zwłaszcza, że nie ma żadnych grup, bo wakacje na Wyspie. Lelonek może wrócić do łóżka na swoją pierwszą poranną drzemkę. Śniadanie możemy bez pośpiechu. Ugotować możemy rano, tak żeby wrócić późno ze spaceru i zjeść obiad. No, żyć nie umierać.
Gdyby nie ten stres, że to już w sobotę... Ten powrót.
A chciałabym nic nie musieć. Poproszę o tydzień bez pośpiechu i planu dnia.
Od poniedziałku chodzimy do Emilki, bo Iss nie mogła już znieść towarzystwa dorosłych i błagała o spotkanie z przyjaciółmi. (Jakby jej moi nie wystarczali! Też coś!).  Powoli i bez planu dnia. Już taka duża, że bawią się razem i ani ja, ani Emili rodzina interweniować nie musimy. A mnie się nie chce chodzić, bo to daleko.Żeby tak im się chciało przyjść. No, nie mam siły na dużo dziania.

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...