Sunday 14 April 2024

Solenizantki zasady świętowania

Oto tort.

Isabela skończyła 15 lat. Zmian wskazujących na dorastanie nie widzę. A nie, przepraszam, wszystko wskazuje na to, że PROCES dorastania zachodzi. Cały czas. W mniej lub bardziej wzmożony sposób.

Mój nawiększy sukces matki na dziś? Kiedy spływa z niej wściekłość i światonienawiść wychodzę z pokoju i czekam, aż jej przejdzie. Tylko dzięki temu granat, który we mnie wybucha nie rozrywa ścian pokoju. Chociaż... nie, właściwie tych granatów coraz mniej. Dobrze jest się uczyć.

Co Isa słyszy od innych? Mądra, inteligentna, piękna. Cała prawda. 

Jak spędziłyśmy dzień urodzin? W domu. Z soboty na niedzielę spała u nas Paulina. Mówią, że zasnęły około 4 rano. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby im nie wierzyć. Nie dziwię się, że im sie nie chciało niczego fajnego robić.

Około 10 rano wyrwałam im mój pokój, ileż godzin można czekać, aż na kanapie z kawą człowiekowi pozwolą usiąść. 


Po śniadaniu tort, który zakupiłam poprzedniego dnia. Po torcie prezentacja na biologię, ponieważ nie chciało jej się wcześniej. Wieczorem wspólnie film pt.: Pieprzyć Mickiewicza. 

Prezent miał być niespodzianką, ale solenizantka chciała się dowiedzieć, jaka to będzie niespodzianka. W związku z nią oznajmiła, że w takim razie powie mi, jaką chce płytę. Ponieważ nie powiedziała prezent nie został zakupiony. Inna sprawa, że od sprzed świąt, gdyż już na święta jadąc cherlałam, jestem chora. Kaszel chce mi wyrwać oskrzela i tchawicę. Płuca czy chce nie wiem. Krtań mam zajechaną tak, jakbym całą noc śpiewała Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka, na przemian z Czerwone korale przeplatane Hej sokołami! z Mój jest ten kawałek podłogi wrzuconym, żeby nie było, że rockowo nie śpiewamy. Nie funkcjonuję więc jakbym chciała i rodzicielskich obowiązków polegających na kupnie prezentu nie spełniam jak trzeba. Koszulka z napisem Shark is my spirit animal też nie trafiłam. Będzie na piżamkę, śliczną piżamkę, żebym nie myślała. 

A kiedy w urodziny nic się nie chce, to można nic się nie chcieć. To w końcu jej święto, na jej zasadach, dla niej. 

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...