Wednesday 16 February 2022

Na nogach

Weekend, a mnie znów niemoc dopadła. Skąd się to paskudztwo bierze? Siły ani motywacji nie mam, żeby towarzystwo zebrać i rzec Idziemy! czy wam się to podoba, czy nie. A Isie najczęściej się nie podoba i marudzi. Jakby nie chciało jej się spędzać z nami czasu. Może to to? Tak mnie teraz olśniło, że nie chce jej się z nami, bo chciałaby z grupą młodych ludzi, wśród który czuje się lubiana i akceptowana. Takiej nie ma, więc się złości.

Mnie też się przez to nie chce. Zwłaszcza, kiedy Leon ma przed sobą dwa duże sprawdziany, a ja dwa dni w rozjazdach, a każdy zaczynał się o pobudką o 4 nad ranem. Czasem jednak zdrowy rozsądek zwycięża i wychodzę. Zdarza mi się wtedy być turystą we własnym mieście i zauważać rzeczy, na które normalnie nie zwracam uwagi. Co na to Leon? Przecież Ci to kiedyś pokazywałem mamo...


Z perspektywy jednego dnia odpoczynku widzę, że było dobrze i jak na mnie, szybko się  zregenerowałam. Najpierw, bo nowi ludzie i to jeszcze z zagranicy, potem, bo nowe miejsce i całkowita zmiana otoczenia, a to, jak mówią naukowcy, jest dla mózgu i nowch połączeń super ważne, następnie, bo po powrocie, kiedy ledwo powłócząc nogami, po 10 kilometrowej przebieżce przez Warszawę weszłam do domu, zrobiłam sobie kawę i kanapkę, siadłam na kanapie i probiłam nic. I to nic to był strzał w dziesiątkę. Dzieci na kanapie, coś tam gadają, moje ciało odpoczywa, mózg się relaksuje, na dworze szarówka. Jest dobrze. Znów jest dobrze.



Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...