Thursday 14 April 2022

Trzynastka

Siedzę na podłodze, oparta o kanapę. Dzieci obok. Coś razem robimy, Isa trochę do mnie gada, ale nie mogę się skupić, bo za dużo się dzieje i mózg mój nie ma czasu na odpoczynek i reset. Informuję więc Isę, że nie jestem w stanie prowadzić dobrej i skupionej na niej rozmowy. Nie dociera do mnie nic z tego, o czym do mnie mówi.

Jestem zmęczona i jestem zła.

Nie jesteś zła, jesteś rozdrażniona.

Ale zmęczona jestem na pewno. 

Ale, racja też, nie byłam zła tylko rozdrażniona.

Zdecydowanie za dużo się dzieje, każdy weekend gdzieś - coś. Wyjazdy, ogarnianie i jeszcze praca, gdzie nie wiem, czy umiem, czy nie umiem, czy muszę umieć ogarniać, czy nie muszę umieć ogarniać. Czy mam jeszcze czas, skoro jestem zdalnie i trochę dłużej schodzi, czy muszę już szybko wszystko umieć.

O! I takie mam mądre dziecko, które właśnie teraz obchodzi trzynaste urodziny. Takie potrafi analizy robić i werdykty wydawać.

Jako, że pracuję z domu, dla niewtajemniczonych - od połowy stycznia, mogę sobie rano iść do sklepu i na czas tak wrócić do domu, że jeszcze przed pracą książkę sobie poczytam. Żyć, po prostu żyć. Tak też było i tym razem. Blok orzechowy, świeczek paczka i zestaw mang z wczorajszego szybkiego wypadu na miasto. A miało nie być nic, tylko pieniądze na ubrania i na kolczyki. 

Pokazałam Leonowi prezent ukryty, a on, że mamo, takim jesteś głuptasem, Isa przecież już tego tak nie lubi. Okazało się jednak, że lubi, więc spełniłam swoje zadanie. Teraz tylko, jak tylko ojciec na weekend przyjedzie, kolczyk w ucho będzie i restauracyjna kolacja.

Leon z urodziny Isabeli świętuje, ale swoje robi. I proszę, co zauważa:

Cukier robi się z buraków!?!?!?!?!

Moje życie to jedno kłamstwo!!!

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...