Sunday 18 June 2023

W okolicach szesnastego czerwca

Bo szesnastego czerwca są moje urodziny. Zawsze mam tort z dziećmi, idziemy na spacer, dmucham milion świeczek, każdy mnie pyta, dlaczego oszalałam i czy planuję w końcu nie stawiać tyle świeczek ile mam lat. Nie planuję. Mam nadzieję, że do czasu mojej setki ktoś wymyśli takie świeczki, że zapalenie ich wszystkich zanim się pierwsza 1/3 spali nie będzie wymagało 4 osób i ogromnego tortu.

Tymaczasem w tym roku Leon pojechał na szkolną wycieczkę, powrót zaplanował na 22.00 więc świętowałam z Isą, Nadzią, Alinką, a potem bez Isy. Pewnie dlatego na moim tiramisu-torcie są dwie cyferki. Któżby się zgodził na zapalanie aż tylu świeczek w restauracji. Nad cyferkami moja twarz, zastanawiam się, czy ta kobieta ma tyle lat, ile pokazują świeczki.

Ale! Przecież to nie byłabym ja, gdybym potem w domu nie wywlekła tych 47 świeczek z siatki, tortu co se go żem kupiła, nie posadziła się z dziećmi, nie posłuchała sto lat i nie zażyczyła jednej rzeczy, którą teraz tak bardzo chcę naprawić, a co zajmuje mi już kilka lat. 

I tak właśnie wyglądały moje urodziny.  A potem dostałam jeszcze sporo  miłych i fajnych prezentów i czułam się szczęśliwym człowiekiem. Obżartym do granic możliwości rozszerzania się mojego żołądka. 






Z tematów innych.

Moi wolontariusze wyjeżdżają. Ci, co do tej pory z nimi pracowałam. Smutno. Bardzo smutno. Choć nie mieliśmy siebie codziennie, zdążylismy stworzyć małą społeczność. 

Niby nowe przynosi nowe. Ale czy to nowe będzie tak samo dobre, jak moje stare? Moje doświadczenie koordynatorki mówi, że niekoniecznie. Nie mam gwarancji, że nowe będzie lepsze, albo takie samo. Chciałabym tylko, żeby nie było gorsze. 

Bywam na kawach i spacerach. To jest dobra rzecz tak z dorosłych człowiekem wyjść. Szkoda, że jak wracam do domu, to chaaaaooos chaaaaooos i chaaaaaoooos. I myślę se potem, kurna, nigdzie z żadnym dorosłym człowiekem już nie wychodzę. 

Isa opowiada o swoich klasowych doświadczeniach. O tym, że chce zmienić klasę, tzn ja ją do tego namawiam, bo jak słyszę o tym co się tam dzieje, to nie, nie dam rady wspierać mojego dziecka kolejny rok. Trzeba teraz zadbać o siebie. Ja wiem że jestem inna, nie zachowuje się tak jak inni w klasie i nie jestem uzaleniona od nikotyny.

Tyle, jeśli chodzi o klasę. 

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...