Thursday 7 March 2024

Na ostatniej prostej. No i tak

 Matko Boskooo całkiem zapomniałam, zapomniałam zupełnie, że z moimi wolontariuszami spotkałam się na żywo poraz ostatni. Również poraz ostatni w ogóle z wolontariuszami współpracujacymi z tym Stowarzyszeniem, ponieważ już projektów nie będzie. W związku z tym znów szukam pracy. Chciałabym nie musieć szukać pracy tak często. Może ktoś przygarnie takiego madrego człowieka jak ja! 

Spotkanie było jak spotkanie i tyle chyba chciałabym rzec, choć pamiętam, że miałam przemyślenia, które być może są w moim zielonym zeszycie, ale nie chce mi się szukać teraz przemyśleń tychże.

Poszliśmy do galerii sztuki, gdzie wystawiają nauczyciele ze szkoły, w której pracuje moja wolontariuszka. Pokazywali akurat prace licealistów. Moje przemyślenie jest takie, że musi być trudno być nastolatkiem. 

A jak było? No trochę spoko, trochę mniej spoko. Chyba nie wszystkie te ludzie moje i dla mnie. Matko boskooo, jak będę pracować nie z domu, to jak jak się dogadam z ludźmi, z którymi nie chce mi się dogadywać, gdyż wiem już, że się nie będzie dało? Przestałam się wysilać i przejmować, denerwować i namawiać. Nie zbudowałam takiej relacji, jak bym chciała. Czy dlatego, że cały czas coś miałam w pracy i kontakty z nimi były ograniczone. Czy ograniczone, bo tak chciałam czy bo inazcej się nie dało? Czasu nie cofnę, ale myślę, że trochę tego i trochę tego. No i dobrze. I czas zacząć coś nowego lub gdzie indziej. Bez gdybań i rozważań. 

Jeszcze tylko w drodze powrotnej szybkie warsztaty online i można szykować się na kolejne marcowe "to do". Końcowe marca przywitam na kompletnym wykończeniu, daj boże nie wypaleniu zawodowym.


Kwiecień na niczym prawie

Nic się nie dzieje. To znaczy nie, dzieje się zawsze. Co u ciebie darling? No, nie wiem, jak ci opowiedzieć w jednym zdaniu wszystko co się ...