Sunday 8 September 2024

Wracamy. Pierwszy tydzień

 Na odpust przyjechały dzieci, moje nie wszystkie, Isie się nie chciało. Było mapowanie. Znalazłam jakieś nasze stare mapy, których nie mam tutaj i nawet nie pamiętam, kiedy je robiliśmy. Są schowane w ważnym miejscu, jako ważne pamiątki. 


Na tym odpuście nie kupuję pierścionków do Przymierza, bo ten zazwyczaj przypada w środku tygodnia, więc nas nie ma. Ale swój pierścionek dostałam od Wiktorii, która kilka razy wychodziła z domu, żeby wydać pieniądze. Może nie do ostatniego grosza, ale to co dostaje się od dorosłych na odpuście można wydać na odpuściane rzeczy. Takie jest prawo i zwyczaj. Przynajmniej u nas. 

Pierwszy tydzień w szkole dobrze. U Isy wszystko dobrze, oprócz polskiego i angielskiego. Dlaczego ta studentka z angielskiego nie umie angielskiego? Nie lubię polskiego, pan od polskiego jest beznadziejny. No, zobaczymy jak to dalej pójdzie, liczę na zmianę nastawienia po drodze w drodze do końca szkoły. Poza tymi dwoma drobiazgami (klasa dwujęzyczna, wydawałoby się, że angielski w takiej jednak jest ważny) cieszy się szkołą, ludźmi, panem od filozofii, na etykę jednak się wybiera, rano wstaje i idzie 20 minut na autobus. Szkoła dobrze jej robi.

Leona powrót do szkoły trudny. Komu by się chciało uczyć po takim czasie beztroski na rowerze, boisku, basenie i w grupie ludzi, których się lubi, prawda? 

Pierwszy szkolny tydzień u mnie pod znakiem badań i lekarzy, na razie jeszcze mało szkolnie.

Na ciepło

No, drugi tydzień minął. Każą się już uczyć na kartkówki. Dzieci nadal szkolnie, ja kulturalnie. Alinka miała urodzinki, poszłyśmy na jedzen...