Brzuch rosnie. Jt juz taki, ze nie moge przejsc obok Hossa, zeby mnie w ten brzuch nie pocalowal. Iss tego nie lubi, bo to jej brzuch i jej dzidzius. Doszlo dzis nawet do spiecia miedzy corka i ojcem, bo zadne nie chcialo ustapic. I tak sie klocili dopoki moja madra corka nie stwierdzila, ze dzidzius jt jej i taty.
Obie sie dzis umordowalysmy. Poszlysmy rano do tesciowej, a z nia na zakupy do charity szopow. Trzeba sobie kupic ubrania na ten rosnacy brzuch, a nie ma sensu inwestowac. Tak na marginesie, dziwie sie jakos, ze do tej pory nie znajdowalam tyle rzeczy, kiedy ich potrzebowalam na stan nie blogoslawiony. A wlasciwie, ze nie pomyslalam, ze to dobre sklepy. Sie obkupilam. Iss dostala dwie lalki (jakby miala malo) i torebunie. Torebunia dobrze, bo za panda, Primark zadal czterech pandow. Potem pare kwiatkow do ogrodu znow, potem lunch, potem siedzenie na sloncu, kt mnie chyba wykonczylo, potem obiad no i wsadzilam te kwatki w ziemie. A teraz jtem wykonczona. Iss zasnela po drodze do domu, jak nie pamietam kiedy.
Czyz ona nie bedzie najlepsza starsza siostra na swiecie? Lepsza nawet niz ja:)
Ps Dzis rano wstala, zawolala mnie i nie chciala do nas przyjsc. Kazala mi sie polozyc obok niej na jej siedzisku.
Friday 6 May 2011
Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu
Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...
-
Przeżyłam kolejne wielkie wydarzenie w życiu moich dzieci, przede wszystkim syna, ale też i moim, bo na przygotowanie miałam troszkę ponad t...
-
Zapomniałam, jakżeż mogłam była. Jakżeż. Zapomniałam, że miał miejsce szkolny bal Wszystkich Świętych. Dla tych, którzy nie chcą i nie lubi...
-
Urodziny Leonka zbiegły się w czasie z uroczystością ślubowania i pasowania na uczennicę Isabeli. Przygotowania do ślubowania zaczęły się j...