Syn mój za nic ma moje próby nakłonienia go do porzucenia pieluchy. Owszem, biega bez niej, ale tylko dlatego, że mu gorąco i lubi. Wie również, że zbliża się TEN moment i należy udać się do toalety, albo w krzaczki w naszym, ogródkowym przypadku. Udaje się w te krzaczki, postoi minutkę, stwierdzi, że już, powróci do jakże ważniejszych czynności i pięc minut później muszę zmieniać spodenki. Obserwacja kropelek ściekających przez spodenki na nogi jest owszem wielce interesująca, ale też niewiele go uczy.
Na dzień dobry mówi "cieś Iszia" i całuje w policzek.
Najlepiej, żebym mu pozwoliła obudzić Iszia.
Iszia też domaga się pobudki od Leonka.
Żyć bez siebie nie mogą.
Przedszkole skończyło się tydzień temu w środę dniem sportu. Isabela biegała, owszem, chętnie dopóki nie kazano jej nosić na głowie woreczka z groszkiem albo przekładać hula hop przez głowę. Nie ruszyła się z maty i koniec.
Zapytałam siebie więc i dziecka dlaczego. Bo nie umiem.
Nikt nie umiał. Nikt nie biegał z woreczkiem. Jeśli biegał, to z woreczkiem dyndającym albo pozostawionym daleko w tyle. Jeśli miał woreczek to szedł. Na 20 dzieci, dwoje przeszło z woreczkiem.
I czego się boi?
W związku z czym myślę o zapisaniu Iss na zajęcia z gimnastyki atletyki w ramach nabrania pewności siebie itd itp. Bo ja nienawidziłam gier zespołowych. Z całego serca.
Gorąco mamy, basen wyciągamy i się lenimy.
Aparat fot. został w Polsce.
Friday 26 July 2013
Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu
Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...
-
Przeżyłam kolejne wielkie wydarzenie w życiu moich dzieci, przede wszystkim syna, ale też i moim, bo na przygotowanie miałam troszkę ponad t...
-
Zapomniałam, jakżeż mogłam była. Jakżeż. Zapomniałam, że miał miejsce szkolny bal Wszystkich Świętych. Dla tych, którzy nie chcą i nie lubi...
-
Urodziny Leonka zbiegły się w czasie z uroczystością ślubowania i pasowania na uczennicę Isabeli. Przygotowania do ślubowania zaczęły się j...