Dostałam w spadku szafę, która niezwykle pięknie wkomponowała się w moją sypialnię, dając mi poczucie luksusu i niezwykłego komfortu. Ma lustro, troje drzwi i miejsce na wszystkie moje bluzki wieszakowe. Czuję się damą....z szafą.
Niestety zajęła miejsce łóżka Leonka i trzeba było go ekspediować do sypialni Isabeli. Uczynił to chętnie, a i Isa z przyjemnością przyjęła brata. Mniej radości miałam z tego ja, nie tyle z powodu tęsknoty za obecnością Onka w mojej sypialni, bo wiedziałam, że będzie się budził w nocy i tak czy siak będzie do mnie przychodził, ile z powodu zmian w pokoju Isy.
Straszne rzeczy. Leżałam, kontemplowałam i nie mogłam zaakceptować. Braku jakiegokolwiek wolnego miejsca do zabawy i bycia. Zrobiła się z tego sypialnia-pudełko. Nie do zaakceptowania.
Łóżeczko Leona trzeba było wyrzucić.
I proszę bardzo.
Będziemy teraz zmieniać dekor. Na różowo niebieski, wg zaleceń Leonka, a wchodząc w szczegóły Isabeli różowe meble i niebieskie ściany. I bedzie gites.
Sunday 12 July 2015
Kwiecień na niczym prawie
Nic się nie dzieje. To znaczy nie, dzieje się zawsze. Co u ciebie darling? No, nie wiem, jak ci opowiedzieć w jednym zdaniu wszystko co się ...
-
Przeżyłam kolejne wielkie wydarzenie w życiu moich dzieci, przede wszystkim syna, ale też i moim, bo na przygotowanie miałam troszkę ponad t...
-
Zapomniałam, jakżeż mogłam była. Jakżeż. Zapomniałam, że miał miejsce szkolny bal Wszystkich Świętych. Dla tych, którzy nie chcą i nie lubi...
-
Urodziny Leonka zbiegły się w czasie z uroczystością ślubowania i pasowania na uczennicę Isabeli. Przygotowania do ślubowania zaczęły się j...