Sunday 12 May 2019

Rajd Iskierka


Jaki dziwny czas. Znów jedno wolne za drugim. Strajk, święta, trzy dni bez dzieci, znów z dziećmi, majówka, Rajd Iskierka.
Prawie bez obowiązków.


A no właśnie, Rajd Iskierka. Isa nie chciała iść, wiadomo, wszystkiego się bała. Podobno było super i nie była jakoś tak straszliwie zmęczona. Ale dla mnie najważniejsze było to, że kiedy poszłam ją odebrać, a poszłam za wcześnie i czekałam jakieś pół godziny, mogłam sobie poobserwować. Nikt nie miał telefonu i wszyscy ze sobą rozmawiali!!!! Nie pamiętam kiedy ostatnio ucieszył mnie taki widok. Że jest nadzieja, że jest. Rozmawiałam też z mamą kolegi z klasy Leona i ona mówi, że jej wywiad mówi, że telefony w liceum, to już pasee. Co innego robią, nie wiem, ale jakoś mnie to ucieszyło.

Czekamy na komunię, przygotowujemy się i stresujemy. To już za dwa tygodnie. Czy ja wszystko mam? Ciocia Kasia szykuje menu, ja planuję kiedy co mam zrobić, Isa uczy się pieśni, którą będzie śpiewać podczas komunii. Jak może być bez stresu.

Ach, no tak, na zakończenie jeszcze, przygotowujemy się do międzyszkolnego konkursy z języka angielskiego. Niewiele, bo przecież cały czas myślimy, że mówimy. Trochę mało się rozwijamy, obawiam się.

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...