Wednesday 18 September 2019

O rozmywaniu, upodobań i przyzwyczajeń. Krótko.

O nie, włączyłam sobie BBC Radio 2. Słuchałam tego radia namiętnie w UK i była to moja ulubiona stacja.
Włączyłam, bo przypomniało mi się, kiedy jeszcze kochałam moją pracę, a było to jakieś dwa lata temu, przychodziłam do biura, byłam sama i włączałam sobie radio.
Potem mi się przypomniało jak popołudniami słuchałam, a właściwie porankami też i to było najlepsze radio na całym świecie. Dla mnie.
Piekłam sobie na ten przykład chleb, albo robiłam kolację. A tam audycja, w której ludzie dzwonią z wyznaniami, i teraz, czy im wybaczamy, czy nie. Tę głupotę, którą uczynili.
Ale, komentarz chciałam taki, że kiedyś to wszystko wpadało mi do ucha mimochodem jakby, przypadkiem. Jak polskie słowa.
A teraz już nie, wszystko rozumiem, ale się muszę skupiać na czynności słuchania, co mnie zmartwiło i zdenerwowało jednocześnie.
Może więc wezmę i zacznę na nowo słuchać.

Przypomniało mi się też jak bardzo lubiłam te poranki w biurze i czy kiedyś jeszcze będę się tam tak czuć. Znów. Czy może powinnam już gdzie indziej.
I jak to się wszystko zmienia, jak się człowiek przyzwyczai i nie stara, nie naprawia, nie rozwija. I ile pracy trzeba włożyć.

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...