O nie, włączyłam sobie BBC Radio 2. Słuchałam tego radia namiętnie w UK i była to moja ulubiona stacja.
Włączyłam, bo przypomniało mi się, kiedy jeszcze kochałam moją pracę, a było to jakieś dwa lata temu, przychodziłam do biura, byłam sama i włączałam sobie radio.
Potem mi się przypomniało jak popołudniami słuchałam, a właściwie porankami też i to było najlepsze radio na całym świecie. Dla mnie.
Piekłam sobie na ten przykład chleb, albo robiłam kolację. A tam audycja, w której ludzie dzwonią z wyznaniami, i teraz, czy im wybaczamy, czy nie. Tę głupotę, którą uczynili.
Ale, komentarz chciałam taki, że kiedyś to wszystko wpadało mi do ucha mimochodem jakby, przypadkiem. Jak polskie słowa.
A teraz już nie, wszystko rozumiem, ale się muszę skupiać na czynności słuchania, co mnie zmartwiło i zdenerwowało jednocześnie.
Może więc wezmę i zacznę na nowo słuchać.
Przypomniało mi się też jak bardzo lubiłam te poranki w biurze i czy kiedyś jeszcze będę się tam tak czuć. Znów. Czy może powinnam już gdzie indziej.
I jak to się wszystko zmienia, jak się człowiek przyzwyczai i nie stara, nie naprawia, nie rozwija. I ile pracy trzeba włożyć.
Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu
Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...
-
Przeżyłam kolejne wielkie wydarzenie w życiu moich dzieci, przede wszystkim syna, ale też i moim, bo na przygotowanie miałam troszkę ponad t...
-
Zapomniałam, jakżeż mogłam była. Jakżeż. Zapomniałam, że miał miejsce szkolny bal Wszystkich Świętych. Dla tych, którzy nie chcą i nie lubi...
-
Urodziny Leonka zbiegły się w czasie z uroczystością ślubowania i pasowania na uczennicę Isabeli. Przygotowania do ślubowania zaczęły się j...