Saturday 15 February 2020

Dobrze, ciepło, artystycznie

Od czego tu zacząć?
Może po prostu, że jest dobrze?

Skończyły się ferie, dziatwa wróciła do dom. W noc poprzedzającą pierwszy dzień w szkole, szybciej zabiło mi serce, ze strachu. Haha, zdążyłam się przyzwyczaić do porannego luzu, spokojnych wieczorów.

Przyjechaliśmy na weekend do dziadków. Tu jak zwykle śmierdzi z kominów, ludzie palą czym popadnie, ale i tak jest super. Znów ta energia miejsca i znów te śmichy-chichy.

Poszłyśmy rano do pana po mięso. Stoimy w kolejce, ludzie gadają do siebie, żartują, śmieją się. Kiedy się nie ma tego codziennie, jakoś mocniej wszystko się czuje. Takie małe szczęścia, pan z karczkiem i golonką, który ciepło się uśmiecha, pani w kolejce, która się nie wkurza, że stoimy i gadamy.

Przestrzeń na łąkach.

Kania, która na moje "co u Ciebie, co słychać, co się zmieniło, co tam" odpowiada "nie zadawaj pytań, bo Cię następnym razem nie zabiorę".

Nie dodałam, że przyjechałam z nią, jak się z domu swojego tłukła i jeszcze czekała na mnie ze dwie godziny, a przecież mogła wcześniej do mamusi dojechać.
Bo my tego weekendu u mamusi nie planowaliśmy. Zadzwoniła, że jedzie i czy chcemy.
A chcieliśmy, tyle, że musiała poczekać. Bo się z Isą moją wybrałyśmy na spektakl teatru tańca, o tytule "Brodzić po wodzie".

Czuję się jakbym była dorosła, nie wiem czemu zupełnie.

Tak powiedziała, w drodze do, zła, że nie może założyć nowych spodni, bo jej do butów nie pasują, ale też podekscytowana, bo to pierwsze takie poważne wyjście, kiedy zdaje sobie sprawę, że to działanie z zakresu kultury.
Wizyty w krakowskim i gdańskich teatrze na spektaklu dla dzieci nie mają znaczenia. Filharmonia dla dzieci też nie. To! To już jest zupełnie co innego.

Spektakl w porządku. Jako w-tańcu-zakochanieć czuję niedosyt. Za dużo tego samego, za mało technicznie zgrania, a przecież jestem tylko laikiem. No, i dlaczego to się nazywa Brodzić po wodzie, jeśli tylko jedna scena była  z wodą. 

No tak, sama nie wiem.
Ale doczytałam i już wiem, że to zbiór choreografii do afroamerykańskich pieśni. Gospel, po prostu.
Duch chrześcijańskiej kultury zachodu razem z afrykańską tradycją wyrażania się przez taniec i śpiew.
No i dobrze.
Mówią, że Gospel tworzy wspólnotę artystycznej modlitwy, dając nadzieję i ukojenie. Coś w tym jest.
A na koniec:
Mamo, tak się robi na spektaklu, że tak się stoi i klaszcze?, zapytała, kiedy wszyscy staliśmy i biliśmy brawo. Wtedy sobie uświadomiłam, że dla niej, to bardzo ważna chwila.

"Brodzić po wodzie" Kielecki Teatr Tańca

Image result for brodzić po wodzie

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...