Sunday 13 December 2020

Wycieczka

Biegiem przez miasto. Plan był na cztery godziny, bo przecież, gdzie będziesz się włóczyć po mieście, a następnie Rynku krakowskim. W zupełności wystarczy. No cóż, język się, że kilka godzin nie zaszkodziłoby mieć, ale skorośmy zaplanowały ..
Zwiedzanie, czy też podróżowanie w pandemicznym czasie przedświątecznym jest powiązanie inne, niż do, czego doświadczyło się do tej pory. 
Od kilku już lat chciałam jechać do Krakowa przed świętami, tyle, że te kilka lat temu, a nawet w zeszłym roku, był i jarmark, i dobroci, i ludzi pełno, i grzane wino, i szkło bombki. Światło, szopki krakowskie i świąteczna ekscytacja.
Tak, tak, wiem. Nie o to przecież chodzi. Narodzenie to nie komercja przecież, ale ile miłego ta komercja mimo wszystko daje ... Świętowanie religijne swoją drogą, cała ta otoczka dzielenia się ciepłem, swoją. Nie wszystko musi być złe. Grunt wiedzieć, kiedy powiedzieć stop.
Dla nas, w naszej grudniowej wycieczce ważne było ciepło, to zewnętrzne też i bycie razem. Ważne było bycie gdzieś indziej, no i te światełka przecież!
Isa z głodu marudziła, Leon stresował się zdejmowaniem maseczki przy ludziach, bo przecież nie można, jeść coś trzeba, zwłaszcza kiedy sie marudzi.
Nogi bolały, a owszem, cierpliwość pojawiła się wraz ze zmierzchem, czyli na pół godziny przed naszym wyjazdem. Niedosyt więc był, wiadomo, ale oprócz tego wiemy, że było nas razem dobrze, że potrzeba nam wiecej niż cztery godziny, żeby poczuć głęboko radość z podróżowania i że poczekamy, aż wreszcie pozwolą bez maseczek, zanim pojedziemy na kolejną wyprawę. 

Nie, mamy wałówkę.
Co to?
Jedzenie, które zabierasz na wyprawę.
Fajnie jest być z Polski.
Dlaczego?
Bo język polski jest taki fajny. Z mądrości Isy.






Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...