Wednesday 12 January 2022

A morał jest taki...

że tam gdzie Cię dobrze znają nie da się blefować. 

Dobra, ale zanim o tym blefie i tym, czy mnie rodzina dobrze zna, czy nie. Przed świętami przytuliłam w sklepie obcego człowieka, który niewerbalnie domagał się przytulania. Pan miał zespół Downa i był ze swoim ojcem. Tak bardzo w skrócie mówię, bo mogłabym rozwinąć, jak to ja. Finał był taki, że pomyślałam, że lubię się przytulać. Dlaczego mam nie dać i nie dostać. Jeśli on potrzebuję, to mu to spełnię. To był jeden z lepszych przytulasów, bo pełen, całkowity i zakończony.

Tego samego dnia dostałam późno w nocy maila z zaproszeniem na rozmowę w sprawie pracy. Cały więc początek stycznia kręcił się wokół tego i rozkminek.

Teraz siedzę i się uczę. I myślę sobie, że te dwa wydarzenia to zbyt duży byłby przypadek, że tak jedno po drugim i że dobrze jest się przyglądać temu, co dzieje się wokół. 

Zanim jednak zaczęłam się przyuczać przyżyłam weekend napięcia i niepewności. Wiadomo. 

Mnie się nie chciało, Isie się nie chciało. Jej chyba nawet bardziej, a wszystko dlatego, że przyjaciółka zapowiedziała, że nie będzie szła obok Isy bliżej, niż dwa metry. "A wszystko przez to", rzekła, wskazując na Isy nową fryzurę. Wystarczyło, żeby poczuć się nielubianą. Choć czasem mnie to dziwi, biorąc pod uwagę to, ile się nagadamy i naopowiadamy o sprawach dobrych dla poczucia własnej wartości. Z tego też powodu, żeby nie czuć się samotnie w szkole, zapytała czy może zostać w domu. A to przecież ostatni tydzień przed feriami i w takie tygodnie wszystko luźniejsze.

Z Leonem wychodzimy na spacer i styczniowe lody w towarzystwie Pokemonów. One są mamo dobre, bo sprawiają, że dzieci częściej wychodzą z domu i chodzą na długie spacery". Chyba, że się coś tam wgra, zhakuje i wtedy nie trzeba wychodzić, bo w domu można se zrobić symulację spaceru. 

Isa wyszła na spacer dopiero w niedzielę. A potem zagraliśmy w Niezły Blef i uznaliśmy zgodnie, że zbyt dobrze siebie znamy, żeby grać we trójkę. Plan jest więc taki, że zabieramy do babci na rodzinny zjazd i wtedy z całą resztą ferajny. O, i to będzie zabawa. 

Jaki jest najlepszy dodatek do pizzy - oliwki, gdzie najbardziej chciałabyś jechać - do Japonii.

Mamo! Z Tobą sie w ogóle nie da grać! Chyba, co nie? Jeśli zgaduję odpowiedzi zanim Leon zdąży wymyślić Isy odpowiedzi. Takie, w które mogłabym uwierzyć.

Jaka jest twoja wada. O, ta wada akurat była moja. Dla Leona moją największą wadą jest ucho, bo niedosłyszę. Takie kwiatki nam wyszły.

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...