Monday 24 January 2022

Śnieżna ekspedycja

Co robić, kiedy dziecko nie chce wyjść na sanki, bo rozłożyło drewniane tory, które po Leonie już będzie 8 lat w naszej rodzinie mają się dobrze? Ano, mówi się, że trzeba się wybrać na Śnieżną Ekspedycję Psiego PaPtola i zabrać ze sobą trzy butelki z wodą, w razie gdybyśmy chcieli ugasić pożar na śniegu.


Śniegu może nie za wiele, za to zimno. Jak to zimą. Wieje, jak to w naszym województwie.
Weekend z rodziną, gdyż są ferie i dzieci wywiozłam do dziadków. 
Głośno jak zwykle. Dzieci się złoszczą, Isa prowadzi mediacje, a właściwie przyuczanie pięciolatka do komunikacji bez przemocy.

Możesz się złościć, tylko po co mówisz, że ktoś jest głupi, jak się złościsz. Możesz powiedzieć komuś, że jesteś zły i wtedy emocje będą inne.

Może będzie mediatorką?

Wracam do miasta, po to tylko, żeby wyjechać do większego. Wprawdzie tylko na jeden dzień, wprawdzie tylko w delegację, ale jadę. 
Wracam potem do swojego miasta i czuję sobie tak, że wolę jednak Kielce. Wolę jednak kiedy wszystkiego jest mniej. Ciekawe, czy to dlatego, że się zmieniłam, czy dlatego, że już pomieszkałam tam, gdzie się dużo dzieje i mi wystarczy.
Nie chwaliłam się, prawda? Pracę zmieniłam, choć zanim do tego doszło, sporo trudnych spraw się zadziało i momentami było bardzo ciężko. Dlatego wydaje mi się, że nic się nie zadziało ostatnio i dlatego nie zauważam drobnych codziennych przyjemności, a i wdzięczności, dzięki której życie jest łatwiejsze, jak na lekarstwo. Choć dziś pomyślałam, że to nawet fajnie tak siedzieć w ciągu dnia, kawę pić i nie musieć 8 godzin przy biurku. 
Zamiast żyć codziennie, czekam na jutro. 
Tęsknię za dziećmi, które spędzają ferie u dziadków. 
Kiedy wrócą, będę tęsknić za tym, żeby mi nikt nad głową nie krzyczał.
Ech, nie dogodzisz kobiecie. Czy matce?

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...