Friday 14 July 2023

Zakopana w ciężkich relacjach

W piątek popołudniu miałam online spotkanie. O 18. I przez to nie mogłam sobie pojechać pociągiem już od razu po pracy. A ja chciałam, bo chciałam być już w trybie wakacyjnym, który zadziewa się w wiślickie weekendy. Przynajmniej zadziewał do tej pory kiedy dzieci miałam u mamy, a sama sobie odpoczywałam. 

Spotkanie trwało pół godziny. Jakbym wiedziała, to bym sobie je z pociągu zrobiła. No cóż. 

Isa została w Kielcach, bo przyjęła od koleżanki kota na cały tydzień. Leon wrócił ze mną w niedzielę na Pokemon Community Day. Czyli wpadałam w sobotę rano do rodziców, zrobiłam trochę podwórkowych porządków, zasadziłam pomidorów, które już dawno powinny były być w ziemię wsadzone, trochę kwiatów przesadziłam, trochę ogrodniczo pogrzebawałam i już przyszła noc. Następnie ranek i już nas nie ma po śniadaniu. 

Dzieci miałam cały tydzień, a oprócz dzieci dodatkowe zadania, które sprawiały, że ledwo żyję. Ale w weekend jeszcze można było się zachwycać. Rzeka pachnie. Wieczór pachnie. W końcu słońce, w końcu wakacje. Plecak pachnie odpoczynkiem, przygodą. Matko, jak mnie się chce przygody. Jak mnie się chce wyjechać, wyjść z plecakiem. Jak mnie się chce tam, gdzie wieczór ciepły i pachnący.

Nie chce mi się za to odsunięcia Leona. Mam już przedsmak dojrzewania. Przedsmak, który serwowała mi Isa był zdecydowanie lżejszy, łatwiejszy i przyjemniejszy, a potem i tak bywało ciężko. Co się będzie działo z tym chłopakiem i ze mną w kontekście towarzyszenia mu w procesie. Matko i córko.

Nie lubi mnie teraz, nie rozmawia ze mną, jest na mnie cały czas zły. Źle mu u babci, mówi, że nie ma z kim spędzać czasu, choć mnóstwo tam towarzystwa, które jeszcze w zeszłym roku było wspaniałe? Czy może już się zrobił starszy i dogonił swoich klasowych? Nie wiem.

Póki co jeszcze nie zaczęłam odpoczywać. Niewysyłanie dzieci na wakacje i siedzenie z nimi przez cały czas bez odpoczynku dla siebie i dla nich nie daje nikomu niczego dobrego. Tego się w tym tygodniu dowiedziałam.

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...