Sunday 2 July 2023

Czego ty?

Agnieszka, czy ty się nadal tak panicznie boisz wody, jak kiedyś? nagrał mi się w whatsappowej wiadomosci mój kuzyn. Pytanie było zasadne, gdyż dzieckiem będąc nogi w rzece nie postawiłam i tata mnie na rękach na zdjęciach nosi tam, gdzie woda po jego "nadkostki". Bo gdybym się już tak nie bała, to może byśmy razem na kajaki w ten weekend, bo on akurat w ten weekend chciałby przyjechać.

Tak się już nie boję, choć cały czas mnie ściska tam, gdzie nie wiem, jak głęboko. Powiem więcej, z Nidą to ja się nawet przyjaźnię. Z innymi jestem w dobrej relacji opartej na szacunku. Brzmi akuratnie.

Niestety u nas akurat w ten weekend inwentaryzacja. Tato dostał wezwanie do zrobienia, a jego inwentaryzacja trwa jakieś 4 dni. Wziełyśmy z Kasią wolne i pojechałśmy do kołchozu. Cudem jakimś zajęło nam to dwa pełne dni w sklepie, a potem Kasi jeszcze jeden dzień dopisywania i uzupełniania. Niemniej, na kajaki się nie załapałam.

Isa mówi, że było super, bo i kiełbaska z grila, i uskok wodny, więc atrakcja, a również pierwszy raz na tych kajakach, bo ja się zebrać nie mogę od trzech chyba lat, choć rzeka pod nosem. Dodatkowy plus to spotkanie z dziećmi, które Isa znała, ale ostatnio widzieliśmy się tak myślę w grudniu 2016 roku, więc jakby na nowo poznawanie się. Są super i szkoda byłoby nie utrzymywać relacji z nimi, choć pewnie następny raz znów za jakieś kilka lat.

Przy okazji budowania relacji, podanie o zmianę klasy złożone. Wychowawczyni mówi do Isy, że szkoda, że odchodzi, że oni są otwarci na jej powrót, żeby się zastanowiła, bo klasa cię potrzebuje. A może by tak pytanie, czego ty dziecko potrzebujesz, czego ty?





Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...