Saturday 29 July 2023

Szereg spotkań i tort "jak dawniej"

Jak to jest możliwe, że mi telefon nie przypomniał, że porzeczki o tej porze w zeszłym i jeszcze zeszłym roku zbierałam. W słońcu i gorącu. To lato w tym roku to jakaś pomyłka niestety.
Tak czy inaczej przy weekendzie zbierałam porzeczki. Co mi przypomniało, że w czasie ich zbierania Isa jest na obozie harcerskim. W tym roku nie pojechała. Najpierw, bo chciała lecieć do Anglii, potem bo nie czuje się już dobrze wśród tych ludzi, a potem znów, bo do Anglii.



Mamo, jak przyjadę do Wiślicy na weekend, to zrobisz mi tort?
Moja siostra obchodzi właśnie urodziny i postanowiła wykorzystać weekendowość swojego święta. 

To na koniec miesiąca. Na początek tygodnia kończącego miesiąc, choć chciałam się nacieszyć nierobieniem i spokojem po pracy, inni ludzie. Sama sobie to wybrałam. Zaległe, wiszące już klika miesięcy spotkanie z panią ze świetlicy szkolnej. "Barbie" w kinie z dziewczynami, a potem "Pierwszy dzień mojego życia" też w kinie i bezalkoholowe piwo. 

Nadal czekam na wolne i wakacje, tak w głowie, żeby było.
Obawiam się, że nic się nie zmeni. Plany na najbliższe tygodnie są pełne ludzi. Brakuje tam miejsca na wolne i nudne popołudnie w domu, po pracy. Nie ma w tych planach również jakoś dziaci. Isa do 3 sierpnia w Anglii. Leon tak szczęśliwy na podwórku i wislickich ulicach, że w ogóle mnie nie potrzebuje. Bardzo, bardzo, bardzo mnie to cieszy. Błyszczy to moje dziecko szczęściem wewnętrznym, a na mnie spokój spłynął. Nie chce mnie i nie potrzebuje. Choć! Przyszedł raz się nad ranem przytulić. Dawno tego nie było, bo ostatnio świat jego był mocno ponury. W ponurym świecie nie kocha się swoich rodziców. Pięknie.


Zakończenie miesiąca podsumowuje weekend.
Aga, Aga, Aga, chodź mapę zrobić. W piątkowy wieczór. 
Ja jestem dziś szefem, oznajmia Tymek. Tak, a ja będę szefką jutro, jak będzie mapa, dodaje Wiktoria.


Aga, Aga, Aga, dzisiaj też mapa będzie, jak wrócimy do was wieczorem. W sobotni poranek.
Wieczorem przyjechali na śpiąco. Mapy nie było.


Aga, Aga, Aga, zrób z nami mapę.
Siadamy z samego rana, pół domu jeszcze śpi. Wymyślamy zadania dla ludzi, którzy jeszcze śpią. Ciekawe czy będą szcześliwi, kiedy ich zaangażujemy. 
Siadamy z Tymkiem. Wiktoria naburmuszona, wykreśla siebie z mapy. Dodaje punkty od siebie, choć wcale nie chce się z nami bawić. Tymek się wkurza. W końcu ruszamy.
Wiktoria dochodzi i czaruje u wróżki kompe, dzięki któremu będziemy mogli znaleźć drogę. 
Mapa pierwsza! wkurza się Tymek, kompe pierwszy! wkurza się Wiktoria. W końcu kończymy. Zaraz potem wystawne śniadanie. A co to za okazja, że takie śniadanie? pytają mieszkańcy. Zaraz potem tort dla Izy, aptekary. A potem to już w samochód z Kasią i do Warszawy. No odpocznie człowiek latem? 



Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...