Thursday 1 March 2012

Flamastry

Isus, czekolade znalazlas na podlodze?
Tak.
No i?
No i jem.

Isunia, idz no do Leonka, bo placze i pogadaj do niego.
Poszla, slysze: Lalalalala, juz mamo, nie mam czasu.

Mamo, to jt mapa (lezala sobie na ziemi, po drodze do sklepu) , ona pokazuje jak sie idzie do pociagu. Skad ona takie rzeczy wie, nie wiem, a moze po prostu juz nie wiem o czym z nia rozmawiam.

Lelon cos sie ostatnio nie czuje, albo zeby, albo przeziebiony, albo z brzuszkiem cos nie tak. Moje slodkie dziecko, kt potrafi lezec i gadac do siebie i sie bawic zabawkami nagle potrzebuje uwagi, szybko sie denerwuje i kaze sie nosic na rekach. I tak juz od poniedzialku. Dziwnym trafem zbieglo sie to z tesciowa w szpitalu, w naprawde ciezkim stanie. Urszula mowi, ze dzieci nie czuja takich rzeczy, ale nie wiem.
Biednej Iss sie zbiera, bo nie mam cierpliwosci i sie na nia wydzieram. Jak np wczoraj kiedy wyjela wklad z flamastra i robila kropki na papierze i poprosilam ja, zeby nie brudzila sobie raczek. Poszlam sobie gdzies, wracam, Iss rece CALE we flamastrowym tuszu. No, myslalam, ze mnie ze zlosci rozerwie, nie dlatego, ze miala te rece brudne, ale dlatego, ze mnie nie sluchala!!!
Ale poza tym jt najukochansza i nalepsza corcia na swiecie.

I bylysmy na obiedzie u cioc Mai i Alinki. Jadlysmy tez pyszny deser - ryzowe ciastka z czekolada ze sloika. A Iss czekolade z ciastek i ze sloika

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...