Ambasador był. Przepis poniżej.
Bo i powód był, bo w końcu zrobiłam spęd kumpli z piaskownicy, których zapraszałam do domu od paru ładnych miesięcy i nic z tego nie wychodziło.
Czekałam aż mąż będzie miał wolną niedzielę, aby mi pomóc w zabawianiu gości. Nie mogę się doczekać, zawsze jakaś zmiana planów. Spisek jaki, czy co?
Wypięłam się więc na męża i zrobiłam sama.
Ciasto czekoladowe w kwadratach, polane gorzką czekoladą, z truskawką, polaną gorzką czekoladą. Najlepszy deser. Narobiłam się ciastek i nie ciastek i z gości siedziałam do nocy. I poraz kolejny stwierdzam. Nie ma jak kółko wzajemnej adoracji z podobnymi zainteresowaniami. Niekoniecznie mowa tu o dzieciach.
Ninieszym przepis Zuziu, jeśli nie zrobiłaś jeszcze użytku z tego co napisała moja siostra w komentarzach.
Trzeba zrobić biszkopt z 4 jajek.
4 białka ubija się z 4 łyżkami cukru na sztywną pianę, dodaje 4 żółtka i 4 łyżki przesianej mąki.
Piecze w temp 150 i nie otwiera piekarnika, bo opadnie.
Dwie masy, ciemną i jasną robi się z domowego budyniu, utartego z masłem i dodatkami.
Na budyń potrzeba:
półtorej szkl cukru
7 łyżek mąki ziemniaczanej
2 łyżki mąki zwykłej
6 żółtek
3/4 l mleka
Połowę mleka wymieszać ze składnikami, połowę zagotować. Połaczyć i gotować na wolnym ogniu aż zgęstnieje. Na kuchence elektrycznej się przypaliło.
Odstawić do ostygnięcia.
Do masy potrzeba:
2x 250g kostka masła
gorzka czekolada
kakao
orzechy
migdały
banan
sok z cytryny
W makutrze (albo dla leniwców, czyli dla mnie też w robocie kuchennym) utrzeć 250g masła na puch. Dodawać powoli połowę zimnego budyniu i w końcu kakao (na oko, żeby było czekoladowo) i czekoladę gorzką w kawałkach drobnych.
Wyłożyć na nasączony ponczem biszkopt.
W makutrze (czystej) rozcieramy drugą kostkę masła, dodajemy drugą połowę budyniu, orzechy, migdały, pokrojonego banana i soku z cytryny tyle, żeby masa nie była mdła.
Wyłożyć masę jasną na masę ciemną.
Pokroić banany. Rozpuścić dwie galaretki cytrynowe w mniejszej ilości wody, niż w przepisie. Zaczekać aż zgęstnieje, na tyle, żeby nie przeleciała przez dwie masy na biszkopt. lepiej, żeby była szarpana, niż zastygła w biszkopcie, i wylać.
Trzymać w lodówce.
Monday 10 June 2013
Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu
Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...
-
Przeżyłam kolejne wielkie wydarzenie w życiu moich dzieci, przede wszystkim syna, ale też i moim, bo na przygotowanie miałam troszkę ponad t...
-
Zapomniałam, jakżeż mogłam była. Jakżeż. Zapomniałam, że miał miejsce szkolny bal Wszystkich Świętych. Dla tych, którzy nie chcą i nie lubi...
-
Urodziny Leonka zbiegły się w czasie z uroczystością ślubowania i pasowania na uczennicę Isabeli. Przygotowania do ślubowania zaczęły się j...