Thursday 21 November 2013

Urodziny Taty


Tak dzieci świętowały 39 urodziny swojego taty cztery dni temu.

A dziś, wchodzimy w sklepie do windy. I jeszcze, jeszcze ja, z jeszcze jednym dzidziusiem! Oh, chciałabym, żeby to też był jeszcze jeden dzidziuś, dodaje babcia wskazując na zakupowy wózeczek na czterech kółkach, poczym dajelże zaczepiać Leoncja, który wprawiony w boje z zaczepami nieodmiennie odpowiada No no no, mummy, niezależnie co usłyszy.
Ach, to taki synuś mamusi tłumaczę, żeby nie było, że mam dziecko niekulturalne.
Ach, każdy synuś jets mamusi. Ja też mam takich synusiów mamusi, czterech. Do tej pory są mamusi.
Ach, ale to duże chłopaki muszą już być.
Yhm, jeden właśnie niedawno przeszedł na emeryturę. A ja mam 90 lat.
Have a good day ladies, dodała i pomknęła ze swoim wózeczkiem w półkowy labirynt.

Panie Boże, czy ja też tak mogę, jak już i jeśli, dożyję takiej 90-tki?

Jutro fotograf w szkole, a na nosie Isabeli siniak w kształcie Italii. Nabyty w niedzielny wieczór, na płaskiej powierzchni wykładzinowej w skutek bliskiego spotkania z garażem Leoncja. Niczyja to wina.
A jeszcze tego samego dnia tłumaczyłam znajomym w parku dlaczego nie przestaję krzyczeć powoooli za moimi dziećmi.

Kwiecień na niczym prawie

Nic się nie dzieje. To znaczy nie, dzieje się zawsze. Co u ciebie darling? No, nie wiem, jak ci opowiedzieć w jednym zdaniu wszystko co się ...