Saturday 26 November 2016

Trolle

Byliśmy w kinie. W multikinie, bo to nie takie zwyczajne i zwykłe kino. Za popcorn i napoje płaci się więcej niż za bilety. Ale, jakie kubki z trollami się dostaje, to już co innego.
Film o szczęściu. I o tym, że można je nabyć drogą zjedzenia kolorowego, szczęśliwego trolla. Tak mi nawet zaproponowała duża Iza, zjedzenie tego małego trolla z kubasa.
Okazało się potem, że nie trzeba jeść trolla, bo szczęście to zupełnie co innego, niż małe trolle, czy małe proszki.
Mój nowy ukochany film.


Każdemu trzeba obejrzeć, co mu smutno jest. Każdemu.

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...