Sunday 4 December 2016

Idą święta. Hurra!!!!

Grudzień, czas przedświąteczny. Ciocia Kasia szaleje, szuka inspiracji, kawę pije w christmasowym kubku, generalnie najlepszy czas roku.
Nam się też siłą rzeczy udziela, troszkę. Uszyłam zestaw ozdób świątecznych, do wysłania za granicę. Szkoła w Sutton organizuje Jasełka i kiermasz świąteczny, a ja się do niego dokładam.



W szkole tematyka świąteczna też intensywnie poruszana. Szkoła lubi, gdy rodzice mocno się angażują. Nawet ma specjalną rubryczkę w dzienniku na szóstki.
Swego czasu przyczyniłam się do powstania drzewka, które stoi teraz w klasie, ale nikt nie powiadomił pani, że mama Isy też dołożyła pół godziny swego czasu w powstanie ozdoby, więc w rubryczce przy Isie nie ma szóstki. Jest za to przy imieniu kolegi z klasy, którego babcia namówiła mnie do pomocy.
Wkurzyłam się trochę. Najbardziej na święcie nie lubię, gdy nie wspomina się mojego imienia, gdy się narobię tak, że mi drut do tytoniu palce potnie, kiedy liście do gałęzi przytwierdzam.
Nie przypisuję sobie cudzych zasług. I jestem do bólu drobiazgowa.
Cóż, może czas zmienić przyzwyczajenia, nawyki i cechy charakteru.
Tak czy inaczej dzięki wkurzeniu powstało drzewko. Bo "ja im pokażę".
Oczywiście nie sama, bo nasza christmasowa ciocia Kasia zgadza się na udział we wszystkim, co ma choć odrobinę świąt w jestestwie.
Z rurek po papierze toaletowym (mój ulubiony materiał artystyczny) powstało takie cudo, klejone klejem na gorąco, malowane farbą w sprayu. Ozdoby w wykonaniu Isy i Leona.
Szóstka jest.



Kwiecień na niczym prawie

Nic się nie dzieje. To znaczy nie, dzieje się zawsze. Co u ciebie darling? No, nie wiem, jak ci opowiedzieć w jednym zdaniu wszystko co się ...