Saturday 17 December 2016

Wyjazdy, kurczę

Odbyła się pierwsza rozmowa o pracę w mieście stołecznym Warszawa.
Internet podaje zestaw pięciu pytań, które są podchwytliwe, a na które dobrze jest się przygotować przed rozmową o pracę. Na przykład co pani wie o naszej firmie i dlaczego chce pani z nami pracować oraz jakie są pani wady i zalety. Całkiem to interesujące doświadczenie, takie przygotowanie do egzaminu. I chyba dobrze się przygotowałam, bo wyszłam z uśmiechem na twarzy.
Ale do domu wróciłam wykończona, a tu jeszcze babcia remonty i malowanie wymyśliła, w sam raz na święta, a Leonowi potrzeba zdjęcie do dowodu zrobić, żeby mógł za granicę jeździć.
Pojechaliśmy więc do miasta. Tam choinki na rynku i kiermasz świąteczny.
  Postanowiłam również skorzystać z usług medycyny konwencjonalnej w ramach poprawiania nastroju i pojechałam do pani doktor po tabletki radości. I choć wzbraniałam się przed tymi tabletkami od dłuższego czasu, stwierdziłam, że może jednak warto, że może jednak bez nich nie dam rady.
Dostałam wzięłam. Wieczorem czułam się jakbym się nieźle upija albo zjadła ciasteczko w Amsterdamie. Piękna sprawa, świat jawi się uroczy, bezproblemowy, słońce świeci, radość dookoła, a we mnie problemów nie ma. Taki wzlot. Można by tak żyć, gdyby tylko była to prawda, a nie wspomagany lekami wytwór mojej wyobraźni.
I chyba nie jest ze mną tak źle, bo stwierdziłam, że nie tędy droga. I że trzeba samemu stawić czoła.
Z okazji atmosfery świątecznej kolejne dekoracje, w innym już mieście.



Ps Zostałam zaproszona na drugi etap.

Kwiecień na niczym prawie

Nic się nie dzieje. To znaczy nie, dzieje się zawsze. Co u ciebie darling? No, nie wiem, jak ci opowiedzieć w jednym zdaniu wszystko co się ...