Wednesday 18 April 2018

Kot

Jak mi ktoś kiedyś powie, że koty są głupie, bo mają małe mózgi, to ich wyśmieję i im się w twarz zaśmieję.
Marianka, choć rzec powinnam, gópia Marianka, bo właśnie przestałam ja kochać i lubić, kiedy tylko widzi, żę rozkładam kanapę i zaczynam wieczorną toaletę, nagle bardzo potrzebuje siedzieć pod tą kanapą.
Cały wieczór prześpi na fotelu albo mi się umości na szyi, ale od 21.45 to już nie jest dla niej najlepsze miejsce.
Co więcej, wabienie na drapanie podłogi juz nie działa, tak się wycwaniła. Nawet kiedy otwieram balkon, żeby ją tam złapać, nie wyłazi. A jak wyjdzie, to tylko, żeby sobie powąchać i kiedy tylko się ruszę, ucieka pod kanapę. Kryjówka jest najlepsza. Patrzy na mnie, przyczaja sie i znika pod kanapą.
W ciagu dnia wyje pod drzwiami, bo chce wyjść. Zamykam ja w pokoju, bo szlag mnie już chce trafić i postanowiłam, że już nigdy nie zabiorę jej na spacer, bo się potem pod drzwiami chce całkiem zamiauczeć.

Emilka od Basi z Anglii (jakie to zamierzchłe czasy) wpisała Isę na urodzinową listę gości. Jakie to kochane.


Isa uczęszcza na zajęcia plastyczne, połączone z angielskim. Nazywa się to Nauka przez sztukę. Nie wiedziałam, że to nauka angielskiego przez sztukę, dopóki Isa nie przyszła raz do domu i nie powiedziała, że przyszedł do nich pan z Kanady. Opowiadał o różnych rzeczach, ale najbardziej rozmawiał z nią, bo ona mówi po angielsku. No i jak tam, pytam? A, no tak sobie gawędzimy... odpowiedziała.


Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...