Friday 27 December 2019

Boże Narodzenie na bardzo spokojnie

Przesiedziałam święta przed telewizorem i nie mam ani pół wyrzutu sumienia.
Dzieci też. Z tego powodu mam tylko mały wyrzut sumienia. Pojawił się dopiero, kiedy w pracy opowiadałam, jak wyglądała moja 10-dniowa przerwa świąteczna i uświadomiłam sobie, że mój czas z dziećmi, był czasem bez dzieci. Oczywiście oprócz ubierania choinki, polowania na Mikołaja, otwierania wielkiego worka, rozwiązywania szarad mikołajowych i pierniczkowania.
A tak, no to żeśmy se wszyscy po prostu odpoczęli. Od planów, obowiązków, zadań, zasad, wczesnego wstawania i wczesnego chodzenia spać, list "do zrobienia", od siebie też.. Po to, żeby za sobą znów zatęsknić.

Isa była dla Mikołaja bezlitosna. Gra ma być i była. Ileśmy się napracowali, nagłowili, żeby wszystko odgadnąć, wiersz przeczytać, a wcześniej jeszcze znaczniki rozdać. Ratunku, szaleństwo. Daliśmy jednakowoż radę. Jak zawsze. Mikołaj wie, żeśmy mądra rodzina. Wór zostawił na dworze, razem z listem i znacznikami. Ciężka to była praca. Dziękujemy Mikołaju, że tak dbasz o nasz rozwój i szare komórki!
W ps-ie, wystrój serwowała ciocia Kania. Ot, co.







Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...