Sunday 6 June 2021

Długi weekend

Rozmawiałam wczoraj z przyjacielem, kimś super ważnym w moim życiu. Kimś, kto jest moim soul mate, a kiedy zdałam sobie z tego sprawę kilka lat temu, łzy napłynęły mi do oczu. Dawno nie rozmawialiśmy i usłyszałam, że przestał pierwszy pisać do ludzi, bo jest zmęczony byciem tym, który zawsze pisze pierwszy.

Dziś, kiedy przyglądałam się swoim myślom, zauważyłam jedną. Tak, nieczęsto piszę do ludzi, tyle, że nie wynika to z lekceważenia, zapominania, że o relacje trzeba dbać. Bardziej z tego, że często mam wszystkiego "za dużo". Za dużo rozmów, słów, głosów, działań, doznań. Wtedy potrzebuję być sama.

I teraz tak. Wszyscy gdzieś jadą, coś robią, wszak długi weekend. 

A my? My znów do rodziców, bo taki był plan, bo dawno mnie tam nie było, bo na pewno trzeba będzie plewić, bo Boże Ciało, a to zawsze u mamy.

Czy to zła decyzja, przecież mam potrzebę ciszy. Jeszcze nie doszłam do siebie jednak po przygotowaniach i okołokomunijnych napięciach, wszystko mnie trzyma. 

No i właśnie nie, nie była to zła decyzja. Dobrze zrobiłam. Trochę dlatego, że tej ciszy doświadczyłam, ale przede wszystkim dlatego, że spędziłam czas z moimi ulubionymi osobami. Nawet jeśli wśród bieganiny. Myślę sobie, że się nie rozwodzę nad wszystkim, co tam mam, ale wygląda na to, że należę do tych, co czują, a nie do tych, co o tym opowiadają. I już.

Pogoda piękna była, absolutnie wakacyjna, a z nią na tarasie pizza, długi spacer przez nieskoszone łąki. 




Potem pogoda zrobiła się trochę bylejaka, czyli w sam raz na sprzątanie na strychu. Potem się poprawiła w sam raz na spacer nad rzekę. A co się mogło stać nad rzeką. Otóż tam trzeba było wypróbować czy woda jest tak samo mokra, jak w zeszłym roku i czy już jest ciepła. Leon, który oczywiście był wściekły, że musi iść, bo kiedy jest u babci na spacery się wścieka, nie chciał wracać do domu. To mnie akurat nie zdziwiło. 

Wszechświat jest przeciwko mnie. Jak tylko zacząłem jeść loda zrobiło się zimno. Leon.


Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...