Friday 5 August 2022

Wczasy

 No. Jadą gdzieś. Na jakieś wczasy. A ty gdzie jedziesz? Z ojcem do roboty?

Tak to jest, jak się pracuje zdalnie i nie umie wziąć urlopu, bo "przecież siedzę w Wiślicy, to jakbym ja przecież na wakacjach była". Tak to jest, jak się czeka na zwrot zaległych alimentów. Tak to jest, jak się potrzebuje być w dwóch miejscach naraz. 

Wtedy ojciec pyta, czy moje wakacyjne plany kończą się na porządkach i remontach podwórkowych. Nie, żeby mi się nie podobało, przecież lubię. Po prostu chciałabym na tańce nad jezioro. Żeby pachniało letnią nocą, ludzie się kręcili i coś takiego wisiało w powietrzu. Coś takiego, co trudno określić, a co mówi, ech są wakacje.

Na razie nie ma. Na razie wożę co wtorek dziecko na spotkania grupy, gdzie uczy się jak sobie radzić z zawodem na linii ojciec-dziecko. Na razie jeżdżę po Polsce, spotykam ludzi, z którymi pracuję, szukam mieszkań, a przede wszystkim pla-nu-ję. Bez planu teraz ani rusz. Na razie czuję, że czegoś bardzo brakuję.

No i tak. W tych rozważaniach pojawia się jeden dzień, który nawet wakacjami pachnie. Jedziemy na rowerze wśród pól, na krótką wycieczkę, a potem już bez dzieci gadamy o chłopach i winie z butelki. I to jest bardzo dobre takie popołudnie.


A potem moi państwo jadę do Kielc, no bo te spotkania, ale też Isa z obozu harcerskiego wróciła. W piątek wróciła i nie chciała do nas przyjechać. Spotykamy się i nic. Zero opowieści. Nic o tym, jak było. Więcej złości niż radości.

A potem znika na całe długie dni, bo się włóczy z kimś po mieście. I czy ty się mamo cieszysz, że ja mam w końcu znajomych. No. No cieszę, tylko nie wiem, czy jestem zadowolona. Z tego mam kilka lekcji i pracę domową zadaną, którą to pracę winnam wykonać, a nie wiem, czy mi się chce.

Lekcja 1: nie muszą mi się podobać znajomi mojego dziecka. Tak długo, jak długo jest bezpieczna, jest dobrze. To są jej przyjaciele, nie moi.

Lekcja 2: kiedy dziecko ma 13 lat zaczyna niepotrzebować matki. Może w innych rodzinach, w innym czasie dojrzewania. W naszej akurat teraz. 

Lekcja 3: dobrze się przygotować zawczasu na taki obrót spraw, jeśli żyło się w bańce dobrej relacji z dzieckiem-jeszcze nie nastolatkiem i myślało, że zawsze tak będzie. Nie zawsze. Może później wróci. Póki co jest "nie zawsze". 

Lekcja 4: same zaskoczenia wychodzą z tego bycia matką.

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...