Tuesday 18 April 2023

O zranieniach i rozważaniach

Wyglądasz jak babcia.

Jak chciałeś mi zrobić krzywdę, to ci się nie udało, bo kocham moją mamę i cieszę się, że jestem do niej podobna.

Nie chciałem Cię zranić. Babcia ładnie pachnie. 

Niedziela wieczorem, krakowskie dzieci pojechały do domu, sprawdzam dziennik elektroniczny. Wiadomość o punktach do "zbioru punktów przydatnych do oceny z zachowania". Można przynieść sadzonki kwiatów x 2, nasiona słonecznika x 1, 5 l ziemi do kwiatów, rurki po papierze toaletowym x 5. Szlag! Żużyłam 12, oddałam dzieciom do Krakowa 6, po 3 żeby równo było. Szlag! Trzeba zrobić zbiórkę. Całe szczęście, że cioć u nas mnóstwo, a dwie najbliższe kieleckie zawsze pomocne. Uzbierało się. 

Najpierw się zdenerwowałam, że znów trzeba coś przynosić, ale potem okazało się, że to wszystko do dnia otwartego szkoły, zabiegi pielęgnacyjne szkolnego podwórka i że skoro taki słuszny cel, to chętnie. Niezależnie od tego, czy to dla punktów czy nie. 

A tak z mojego, w Andrzejówce pod Chmielnikiem zrewitalizowali kąpielisko, cała infrastruktura powstała, piasek, czysta woda, frytki i napoje. Bardzo wakacyjne miejsce, w sam raz na weekendowe wypady. Darek mówi, że można jeździć na całodniowe sobotnie wypady. 

A słysząc to myślę sobie: nie mogę zdradzić mojej rzeki...

Pewnie, dla dzieci fajniej, ale jednak wrażenia inne. Tyle, że co zaspokoję ja? Które potrzeby? Boję się, że oprócz mocnego wkurzenia, że ludzi za dużo, niewiele się dobrego zadzieje. No, może to, że Leon będzie miał się gdzie wygłupiać. Ostatnio czuje się w Wiślicy samotny. Czy to znaczy, że już niecałe wakacje spędzać tu będą?

Z chłopakami nie biega, nie przychodzą, nie wiadomo co się stało. Jaki ten mój syn jest z rówieśnikami wiem tylko słysząc, jak rozmawiaja grając. Czasem się kłócą, często Leon nie umie siebie obronić. Nie każdy musi go lubić, nie w każdym towarzystwie musi się zakotwiczyć, nie każdy musi jego lubić. Ważne, żeby się tego nauczył. Na razie jeszcze mówi do mnie: Idź, gramy, jestem wyciszony, kłócimy się, nie chcę, żebyś słuchała, jak się kłócimy.

Wiadomo, przecież wkurzam się, że pozwala do siebie się tak chamsko odnosić. On jeszcze nie chce się uczyć. 

Czasem mówi do mnie Mamo, jesteś taka ładna, że jakby nie był twoim synem to bym się w tobie zakochał. 

Isa w końcu idzie na indywidualne nauczanie. Zaburzenia lękowo-depresyjne, brak motywacji do uczenia się, brak siły do robienia czegokolwiek. Czuję, że idziemy w dobrym kierunku. Czuję, że zsunął się ze mnie ciężar, czuję że ktoś jeszcze bedzię brał udział w pomaganiu Isie. To jest mocno wspierające. Na razie jeszcze słyszę, że jakaś dziewczynka z klasy mówi, że po co to indywidualne, że po co obciążać nauczycieli, że wcale nic ci nie jest, bo taka jesteś wesoła w szkole. Kto z nich wie, że Isa przez dwa dni daje z siebie w szkole wszystko, żeby czuć się lubianą i akceptowaną, a potem trzy dni nie jest w stanie normalnie funkcjonować, bo cała energia schodzi na szukaniu akceptacji?

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...