Friday 27 October 2023

Nowi wolo nowe doświadczenia nowe spojrzenia

Pojechałam do Krakowa spotkać się z wolontariuszami, którzy właśnie zaczęli swój czas w Polsce. Nowi ludzie, nowe wyzwania, nowa przygoda. Wszystko zupełnie inne. Każdy zestaw ludzi przynosi mi coś zupełnie innego. Co przynosi mi ten zestaw dopiero się uczę. Widzę jednak już różnicę, z tamtymi to była przyjaźń, z tymi mam czysto zawodowe relacje. 

Czuję również, że tego mi akurat potrzeba. 

Było dobrze. Bez fajerwerków.

A już przed samym powrotem do domu, Isa dzwoni, że obcięła włosy na super krótko, na łyso, ale że zrobiła to razem z koleżankami w szkole. To już nie było dobre. Szkoła zrobiła aferę, każda osoba, z którą rozmawiałam, od prawników, przez zwyczajnych ludzi, po psychologów pyta "ale o co chodzi???" A chodzi o to, że dla szkoły to nie za dobre.

Co mi się nie podobało i na co się nie zgadzam? Na nagonkę na dzieci, nie tylko na Isę, na to, że nie bylo pani pedagog podczas rozmowy, że nikt nie zapytał "jak ty się dziecko czujesz, jak wy się dzieci czujecie?" Z wicedyrektorem się pokłóciłam i powiedziałam, że nie będę rozmawiać, jeśli nam mediatora nie podrzucą. Na mój uśmiech, który posłałam w odpowiedzi na jego pogardliwe (jakżeś se kobieto dziecko wychowała) spojrzenie, zapytał "czemu się pani uśmiecha". Na moje "bo pan mi się przygląda, to się uśmiecham" odpowiedział: "to już nie będę, jak to pani przeszkadza". Na moje: "bądźmy dorosłymi ludźmi" odwrócił się i w przestrzeń rzucił:"najwidoczniej taki już jestem".

Ktoś taki wicedyrektorem szkoły jest. Mam teorię, rzecz jasna! Za czasów poprzedniej pani dyrektor nie miał on nic do powiedzenia, bo ona nikomu niczego nie pozwoliła robić, za czasów nowej pani może w końcu zabłysnąć i poczuć władzę. Bo nowa się uczy i ufa, że inni chcą dla niej jak najlepiej, a obowiązków ma mnóstwo.

Nie jestem zadowolona przecież z rozwiązania sprawy, bo wcale nie została rozwiązana. Nikt tych dzieci nie przeprosi za straszenie policją, bo "pokażemy im, że nie mieliśmy racji, i że to co zrobili to było dobre". Jak przeprosimy za przemocowe zachowanie dorosłego przekreślają szkodliwość czynu dziecka dokonanego na terenie szkoły, nie wiem. Wicedyrektor nagle nie zrozumie, że warto się dowiedzieć z czym mierzą się dzieci, w domu, w codzienności, w szkole. Jak to powiedziała bliska mi osoba, nikt nie zapytał: hej, a co się dzieje takiego w szkole, jeśli to dziecko robi głupoty. Czy robimy wszystko co w naszej mocy, żeby czuli się bezpiecznie i żeby głupot nie było?

Zadowolona jestem z tego, że pani dyrektor zapisała nazwiska osób, które w sieci są wspierające dla dzieci, takich, którzy mogą nauczyć (może) kadrę, że nie trzeba poniżać, że można towarzyszyć. Z tego, że będą spotkania z psychologiem, pedagogiem, prawnikiem, policjantem, dla wszystkich klas. Z tego, że pani dyrektor chciała zobaczyć, że o zdrowie psychiczne dzieci trzeba dbać, i że to może się wydarzać w szkole. 

A wcześniej Urszula miała urodziny. I żeśmy przyjechali na tort. Dobrze jest z rodziną. Dobrze, że ta rodzina jest. 

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...