Friday 17 December 2010

Słownik Izowy

Przyzwyczaiłyśmy się z Fasolą do zimy, mrozu i śniegu. Czuję się jakbym się nie zdążyła odzwyczaić na obczyźnie od zimy. A dziś rano było -17stopni.

Wstałyśmy rankiem o 6.40, dziadka zabrał Iss do Kani, niestety mnie się już nie zasnęło. Zjadłyśmy śniadanie, wypiłyśmy kawę, wsadziłyśmy Iss na sanki i pociągnęłyśmy na zakupy. Nie narzekała. Możemy wracać do Polski:) jteśmy już gotowe. Gorzej z tatusiem, mówi, że musi na wakacje do słońca, a w Suttonowie śniegi i zawieje podobno.

No. A Fasola nauczyła się prosić, mówi daj, a potem kiwając energicznie brodą powtarza dzieuje.
Chce, żeby wlączyć jej bajkę a kiedy mówię, że bajka będzie przed snem, niezależnie od pory dnia oświadcza mi, że ona jt gotowa pać.

A jak idzie spać to czyta książkę, mówi konieńć, idzie myjumyju i zasypia zakopana w moich ramionach.

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...