Friday 3 December 2010

Snieg

No dobra, no spadl snieg i nas nie bylo. Wlasciwie to on nie spadl od razu po poprzednim poscie, ale jakos tak takie same te nasze dni, kogo interesuje, zesmy byly w odwiedzinach albo na spacerze codziennie.
No, ja w moim wlasnym prywatnym kalendarzu mam wszystko spisane, ale to moje cwieczenie pamieci.
Co robimy z Iss:
1. odwiedzamy kolezanki, mamowe bardziej, ale miejmy nadzieje, ze niedlugo Iss i dzieci kolezanek przemysla sprawe i uznaja, ze lepiej sie razem bawic niz wyrywac sobie zabawki.
W srode 24.XI pojechalysmy do Zosi i Minki i Iss chyba czuje respekt, bo Zosi za bardzo nie bila. Potem zansela w wozku, a ze tesciowa mieszka po drodze do domu, to spala u niej w ogrodzie ponad godzine. Sniegu jeszcze nie bylo, ale bylam zachwycona, bo mam obsesje na punkcie Norge teraz i szaleje ze szczescia cokolwiek mi Norwegie przypomni (Viktor spal na dworze dzien w dzien, w sniegowy tez).
Ostatnio polowalam na Helly Hansen kobinezon, ktory sprytnie upolowalam. Znalazlam dzieki googlom, pan sprzedawala na ebay, ale nie sprzedal, napisalam czy sprzeda, boc jako mama Fasoli mam konto dla polowan na ubranka i takie tam zalozone i pan odpisal- a i owszem. Transakcja dokonana. Jesli sniezyca nie zawita do Sutton to bede miala to na poniedzialek.
W zwiazku z odwiedzaniem kolezanek-nasza ulubiona Athanasia i Emily. Tu: Iss lubi Emily, dlatego jej nie bije, dawno temu nawet ja mocno tulila. Upodobania sie zmieniaja. Ja za to uwielbiam tam chodzic, uwielbiam ich mieszkanie i wszystko co tam jt. Pachnie tam kawa z ekspresu, jak w Norge...

2.Odwiedzamy rodzine. 26.XI, we piatek, spozywalismy nawet lunch z Mum, Iris, Katie, no i Hoss , Fasola i Mama Fasoli. O, a wczesniej bylysmy na kawie u Athanasii. A we sobote zanioslam Iss do Nan, bo miala tam zostac na noc. Polozywam ja spac, wrocilam do sie, zrobilam sie na bostwo, poszlam do pubu, i tu nie rozumiem dlaczego tak robia, potem na tance. Po co wpierf do pubu, skoro na tacach od razu byloby tak fajnie. W Sutton maja tancbudy. Dotarlismy do dou po 1am a zanim sie polozylam i zasnelam bylo przed 2am. Wiem, bo o 2 zadzwonila Sarah, zebym przyszla, bo Iss nie chce spac, od dwoch godzin zreszta. Nikt do mnie nie zadzwonil o 12, a przeciez wrocilabym do domu i nie mialabym niedzieli wyjetej z zyciorysu. A tak mam, spalam troche popoludniu, Hoss mial Iss. Nie omieszkali mi powiedziec, ze pluca to Isabela ma, oj ma...
Dzis tez bylismy u Nana, bo zasypalo przecie anglie, wiec nikt do niej nie mogl przyjechac, zeby jej zakupy zrobic. Taki swiat, no, takie zycie.
Zasypalo w poniedzialek chyba, czyli dla chronologii, tydzien po moim ostatnim wpisie. Dzis piatek, ja byla tam wczoraj. Zaniesc mleko, choc i tak kazala mi sie nie klopotac, bo takie zaspy. W ogole wczoraj bylo fajnie.

3. Bo my z Iska jeszcze chodzimy do takiej playgrupy. Jak nas zasypalo i jak mi Iss cala droge do Morrisona, z Morrisonsa i do Athanasii plakala we wtorek, uznalam, ze bez mojego ukochanego wozka karety sie nie obejdzie. Nasza pompka do kol przestala dzialac, poszlam wiec w srode, po dniu nie ruszania sie z domu pozyczyc od sasiadow. Napompowane. W czwartek moglysmy prawie normalnie ruszyc sie z domu. I poszlysmy do dzieci. Zwykle konczy sie to o 11, w ten czwartke siedzialysmy do 12.15, bylo nas 4 mamy i troche wiecej dzieciow i bylo super.
A potem Iss nie chciala spac, wiec zrobilam obiad i poszlam do tesciowej zaniesc jej to mleko.

4. Przyjmujemy gosci- Andrea i Misa(Misza) do nas przychodza. No tu to sie moje dziecko popisuje i wali jak popadnie. Uczymy sie, ze dzieci i Daddy nie wolno bic. Na razie nie dziala. Daddy dostaje w pape codziennie jak przychodzi po wieczornego buziaka.
Byla u nas rowniez Halinka. Wyciagnela nas na miasto i cale szczescie, ze bylo zimno, bo Iska zmusilaby mnie do kupienia jej calego Sutton.

5. Uczymy sie nowych slow
pak-bag, torebka
bet-bed, lozko
pac'-spac, spi ( lale spia w lozeczkach w ksiazeczkach i Ija czuje straszliwa potrzebe spania jak tylko uslyszy, ze idziemy sie myc. Lapie mnie za reke, ciagnie do lozka i mowi pac' pac')
moko-mokro ( nie miala kiedys pieluchy, tylko spodnie, po szykowalysy sie do mycia. zrobila siku i przyszla mi oznajmic, ze moko, i ze ona sobie nie zyczy mokrych gon'ki)

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...