Sunday 30 December 2012

Jazda figurowa na zakończenie roku

Po pierwsze nie ma wcale śniegu. A sanki na strychu czekają. A z domu wyjść trzeba. A zimno i niemiło. Bo wilgoć w kości wchodzi.
A tu raz nam się udało. Niedziela, słońce świeci i wspomnienia najlepszych ferii zimowych na całym świecie.
Iss zadowolona, na butach się ślizga i do domu nie chce wracać. Jazda figurowa z Ciocią Nadzią. I czegóż więcej do szczęścia potrzeba.
Lelona chyba głodzę, bo trawy na lunch szukał.

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...