Sunday 19 May 2013

Przepis

W celu wykończenia matki należy starannie wybrać piątek, na który matka szczególnie się cieszy, bo myśli, że może w końcu posiedzieć do południa w piżamie i nigdzie się nie spieszyć, bo jest już tak zmęczona, że na nic, absolutnie na nic, nie ma ona siły.
Następnie, w tenże piątek, należy oddać jej w przedszkolu dziecko obładowane Misiem Wędrowniczkiem i oczekiwać, że się tym misiem przez cały wekend zajmie jak bardzo ważnym gościem.
Należy poprosić o robienie zdjęć i zapisanie wydarzeń w Księdze Pamiątkowej.

No i dostaliśmy misia, który:
- był u Maxa w piątkowe popołudnie na plackach ziemniaczanych
- był modelem
- pomagał Iss kupować gumiaki, na wtorkową wycieczkę
- przejechał się na karuzeli
- odwiedził Nanny i sadził z Iss i Lelonem kwiatki w jej ogródku
- najadł się keksa, bo się zmęczył
- pojechał na pchli targ i wybrał dla Iss Barbie
- potańczył z Iss po powrocie z targu *
- no i poszedł w końcu na plac zabaw porysować kredą.



*bo ja, po zrobieniu obiadu i nakarmieniu dzieci, siadłam na kanapie i odmówiłam robienia czegokolwiek; nie pamiętam kiedy byłam tak zmęczona


Tak Leonku, to ptaszek. A jak woła ptaszek?
Raaaa.

Nauczył się krzyczeć, że nie wolno. Tyle, że zamiast nu, nu, nu mówi du du du.
I krzyczy STOP wyciągając przed siebie rękę.
Mały rządziciel.

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...