Sunday 24 May 2015

Kolejny urodzinowy wekend

Leon ma taki mały problem, że nie lubi zapachów z toalet.
Wtula się więc w moją chustę, albo wącha moje dłonie.
Tak się złożyło, że znów byliśmy na urodzinach. Dobre wino podawali.
Tak się złożyło, że Leon zapragnął do toalety, a szukając obiektu godnego wąchania natrafił na moją twarz. Niuchnął raz. Niuchnął jeszcze raz.
Co to jest, mama, zapytał.
Wino synu, mama piła.
Dmuchaj na mnie mama, ładnie pachnie!!!

Tak, wekend za wekendem, impreza za imprezą i jak tu odpoczywać? I siły regenerować?
Ferie się zbliżają i mam nadzieję, że może jakoś to się rozłoży.
W zeszły wekend szaleliśmy u Żanety w sobotę i na urodzinach u szkolnej koleżanki w niedzielę.
W ten wekend w sobotę Maciek świętował swoje 6 urodziny, więc szybko do domu nie przyszliśmy, a zaraz potem inne domostwo otworzyło swoje bramy, żebym sie tego urodzinowego wina napiła. Znów późno poszliśmy spać. Bardzo jtem nieodpowiedzialna, bardzo.

Isa chyba już nie lubi przebieranek, chyba, że to tylko kwestia złego kostiumu. Albo tego, że była głodna, a nie chciała jeść zupy, bo czekała na poczęstunek na przyjęciu.


Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...