Saturday 17 October 2015

Pasowanie na ucznia

Chodzenie do Polskiej Szkoły Sobotniej przestało już być dla dziecka problemem.
Zwłaszcza, że jak dotąd i ja bywam tam szczególnie często.
Wygląda na to, że tak pozostanie, bo ponieważ lubimy się angażować. O koleżankach moich mówię, które mają swoje dziewczynki w klasie Isabelki. Tak się złożyło, że Emilka, Aniela, Maciek, Isabela, David i Julie znają się z placu zabaw. Dodać do tego jeszcze chłopca i dziewczynkę, i klasa gotowa.

Po urodzinach Leona wyzuta byłam z całej energii i dopiero gdy wpadłam na mamę Anieli na mieście dotarło do mnie, że one się udzielają, bo pasowanie będzie dyplomy, i akademia patriotyczna.
Akademia owszem, wiem, Isabela codziennie powtarza kwestię i odlicza dni do soboty.
Ale dekoracje i cała oprawa, hm.
Spotkajmy się we czwartek, mama Anieli mówi, bo brat Anieli, Jasiek na urodzinach, z powodu choroby nie był, pogadamy.
Przy okazji kawy uczestniczyłam w rozmowach przygotowawczych i nie umiałam się, rzecz jasna, powstrzymać.
I jak zwykle w sobotę już się bezczelnie wszędzie wtrącałam.

Andrenalina wysoko, mnóstwo biegania i wieszania, ale wszelakie pochwały należały się koleżankom, tym razem.
Ja tylko zamieszanie....
A potem efekt już taki. Jak  na parę dni przygotowań do tak ważnego wydarzenia, wydaje się, wyszło więcej niż zadawalająco.
Iss wierszyk powiedziała na jednym wdechu. Świetnie, że w ogóle powiedziała.
Łza się w oku zakręciła.


Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...