Thursday 8 October 2015

Zapluj powiekę, odwróć kubek

Otóż tak, że zbliżają się wielkimi krokami urodziny Leona. Imprezę planujemy w domu, dwie naraz. Dla przedszkolnych dzieci od 12 do 14, a potem do oporu dla rodziny małżonka.
W związku z tym chciałam, żeby to moje zapuszczone mieszkanie, któremu sprzątanie już nie pomaga w wyglądaniu przyzwoicie, bo i ściany przykurzone i framugi odrapane i już nie takie białe, i szyba w drzwiach pęknięta do  wymiany, odłożona na "zrobię, przecież słyszałem pół roku temu jak mnie prosiłaś, żebym zrobił to zrobię", wyglądało choć troszkę lepiej.
Poprosiłam tedy tatusia Hanki, żeby mi wymienił sylikony w łazience, bo wolę nie odkładać na "zrobię, przecież słyszałem pół roku temu....". Się zgodził i gości miałam w związku z tym w minioną niedzielę. Na godzinę wprawdzie, bo goście na wakacje i jadą i plany mieli.
I tak sobie siedzimy i kawę pijemy, a dzieci moje ciastka zagryzają, które dla Gatti wyjęłam, kiedy tu nagle, o kurcze, wpadło coś Gatti do oka.
Złap za powiekę, ruszaj w górę, w dół, jakbyś coś chciała wytrzepać spod tej powieki i pluj jednocześnie, poradziłam.
Popatrzyłam na mnie jakbym niespełna rozumu była, posłusznie zatrzepała, ale nie wiem czy do końca zadziałało, bo Jarek skończył i trzeba im było jechać.

A niedziela piękna była.

I może ta opowieść trochę bez ładu składu i ni w kij ni w oko, ale.
We środę dostałam Hankę, na około godzinkę, bo w związku z wyjazdem na wakacje Gatti kontynuowała realizacje zadań przedwakacyjnych. I Hanka zostawiła u mnie swoją ulubioną butelkę na wodę, w czym jej matka zorientowała się dopiero po wyjściu ode mnie.
Szukaj, proszę mówi, bo to butelka dobra, w sam raz na wakacje.
Szukam, przewracam dom do góry nogami i nie mogę znaleźć. Kosz przeszukuję, dziury i zakamarki, nie ma.
Nie ma, żalę się przez telefon.
Postaw na stole szklankę do góry nogami.
Zadziała?
Nie wiem, ale Krystynie Jandzie zadziałało.
Ale kubek może być? Nie mam szklanki.

Kolejny etap poszukiwań rozpoczęłam od mojej sypialni, w drodze do której rzuciłam okiem na pokój dzieci. Pod ich łóżkiem, częściowo przykryta narzutą leżała hankowa butelka. Od razu przestała sie chować. Kubka się przestraszyła, czy co?

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...