Friday 26 May 2017

Wyjazd

Nie wiem, czy będę umiała.
Właśnie wróciłam z miasta, z kursu na wychowawcę kolonijnego, bo będzie mi potrzebny do mojej pracy wakacyjnej
Tak, tak, Wydzwoniłam sobie w końcu rozmowę z panią, która początkowo poinformowała mnie że są miejsca owszem, ale takie emergency, jeśliby kto zachorował, Dopiero po podaniu nazwiska pani przypomniała sobie, że ona widziała mój życiorys  i że ma adnotację, że nie udało jej się ze mną skontaktować. Co by prawdą nie było , będę miała zlecenie. Na trzy wyjazdy.
Z pewnością nie jest to praca marzeń dla matki z dziećmi, ale przynajmniej pogadam sobie po angielsku i będę miała coś do kontrolowania i ustawiania w równym rządku. Sprawy organizacyjne na obozach. Koordynator, szumna nazwa, ale właściwie też opiekun dzieci.

Wróciłam z miasta, było naprawdę super. Odpoczęłam od dzieci, choć za nimi tęskniłam Przeczytałam w cztery dni dwie książki, Gdy dzwoniłam do babci zapytać, czy jej jeszcze nie wykończyli, nie chciała mi wierzyć, ze to z troski o nią wydzwaniam, nie dlatego, że martwię się że dzieciom dzieje się krzywda. Spotkałam kilka osób, z którymi, okazuje się, będę jechać na te obozy.
Bardzo dobry to był wyjazd.

Wróciłam z tego miasta, było super, a dostałam rozstroju nerwowego. Dlaczego? Zupełnie nie mogłam się uspokoić, nie mogłam przestać płakać, było mi niedobrze z głodu, ale nie mogłam nic przełknąć. Z bólu, głowa chciała mi pęknąć, jednocześnie zaciskała się obręcz. Do tego stopnia, że musiałam wziąć tabletkę szczęścia. Pomogła. O ile wszystko jest łatwiejsze
Tyle, że ja nie mam ataków codziennie, nie uprzykrzają mi życia, nie rozwalają wszystkiego. Teraz.  Z atakami raz na miesiąc powinnam poradzić sobie sama, albo z pomocą terapeuty.

No i taka to właśnie jest depresja, albo nerwica Nie bardzo wiem, co to jest.
Słuchałam ostatnio kazania na you tube, Nie krzycz, na człowieka w depresji. On ma tylko siedem lat i bardzo się boi.
Taka puenta.
Pytają mnie znajomi jak się miewam, próbuję wytłumaczyć, ale wiem i widzę, że nie działa. Bo nikt, kto nie przeżył nie będzie umiał zrozumieć jak to się dzieje, że się nie da, że w organizmie zachodzą takie zmiany, że się tego od razu, ludzkimi siłami opanować nie da. Dlatego piszę, że nie zawsze jest dobrze. Nie zawsze też jest źle, ale za to "mniej złego" płaci się cenę. Osiąga też ciężką pracą.

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...