Moje urodziny? No, na plaży były. Obiecałam dzieciom, że pójdziemy. Nikolka wiedziała, że idziemy i do nas dołączyła, i podarowała mi prezent czekoladowy. Nie wiem, czy całkiem się rozpuścił, od jej do mnie miłości, czy po prostu tak było gorąco. Hm.Plan był przedni, bo chciałam tam do zamknięcia posiedzieć, a tu chmury, deszcz i burza. I dom. A po drodze mrożony jogurt. Takie to urodziny urocze miałam.
Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu
Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...
-
Przeżyłam kolejne wielkie wydarzenie w życiu moich dzieci, przede wszystkim syna, ale też i moim, bo na przygotowanie miałam troszkę ponad t...
-
Zapomniałam, jakżeż mogłam była. Jakżeż. Zapomniałam, że miał miejsce szkolny bal Wszystkich Świętych. Dla tych, którzy nie chcą i nie lubi...
-
Urodziny Leonka zbiegły się w czasie z uroczystością ślubowania i pasowania na uczennicę Isabeli. Przygotowania do ślubowania zaczęły się j...