Monday 10 June 2019

Zapach ziemi

Jak mnie wszystko boli, chodzę jakbym na siłowni spędziła tydzień, dzień w dzień, pod rząd. A to tylko plewienie u rodziców w pietruszce.
Zadzwoniła Mamusia i pyta, dziecko moje ukochane, najlepsze na świecie, ja wiem, że tyle masz planów i zadań i zarobiona jesteś, ale co planujesz na 8-9 czerwca.
Nic mamusiu, a co chcesz?
Plewić nam potrzeba, tatuś po cię przyjedzie.
No i byłam, osiem godzin w polu. Nie mogę dziś chodzić. Wszystkie nożne mięśnie mnie bolą. I ledwo żyję. Ale uwielbiam, jednocześnie. Pachnie ziemią.
I tylko się zastanawiam, kiedy to się skończy, kiedy odhaczę zadania do wykonania w posiadłości rodziców (hrabiego Bogumiła winnam rzec, a swoją drogą, jak się ten hrabia z cesarzową skumał, to nie wiem. To pseudo Urszuli :) )

Przede mną tydzień nadgodzin i ostatnich spraw przed końcem roku szkolnego, potem tylko dwa dni i świadectwa.

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...