Sunday 28 July 2019

Rzeka

W końcu pierwszy dzień, kiedy jest super gorąco i można iść nad moją ukochaną Nidę. Czasami czuję się, jakbym się z nią przyjaźniła. Troszkę absurdalne, co nie?
Nie przeszkadza mi. Siedzę, opalam się, cieszę się zapachem, ciepłem wody, kolorem.
I myślę sobie, po co się tłuc na Mazury, skoro tu jest tak pięknie i tak dobrze.
No i już jutro wraca Isabela ze swoich wojaży. Jak będzie, kto to wie.





Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...