Monday 6 December 2021

Na koncertach z Michałem

Leon ma taką nieszczęśliwą przypadłość, że kiedy się uczy i nie wie, to się wścieka. Kiedy tłumaczy i słuchacz nie rozumie, to się wścieka. Kiedy o czymś zapomni, to wściekając się, zrzuca winę na innych. 

Robimy fiszki z angielskiego. Mam wprawę, bo robiłam kilogramy fiszkowych słówek, z angielskiego i hiszpańskiego. Trochę też z norweskiego, ale już nie kilogramy.

Nie słucha mnie Leon, kiedy mu podrzucam pomysły i mówię, że może troszkę mniejsze te karteczki. Wścieka się na mnie, ja się wściekam na niego. Koniec końców, fiszki napisane i gotowe. 

Tłumaczę Leonowi, że przecież można inaczej to wszystko ogarniać, że jak czegoś nie rozumiemy, to mówimy, mówimy. I zaczynam moje zwyczajowe: musisz nauczyć się...

Isa kończy: ...komunikować swoje potrzeby..

Ech, te moje dzieci i ich już umiejętność nazywania otaczającej nas rzeczywistości. 

A co u nas? U nas prezent urodzinowy dla babci Uli, gdyż ta 70-letnia panna jest zagorzałą fanką Michała Szpaka, a on śpiewał i opowiadał w kieleckiej filharmonii. 

Nie sprawdzałam nawet, co będzie śpiewał i jaki będzie temat przewodni, bo okazuje się, że Michał Szpak zawsze ma jakiś motyw. Tym razem mamy retrospekcję, wszystko, co robił zanim stał się sławny, z kim grał i  co grał. No cóż, muzyka taka, hmm, inna niżem się spodziewała. Taka, że starsze panie, które mniemam, tak samo, jak Urszula kochają Michała, znieść nie mogły. I wstawały, i wychodziły. A potem się przebrał w piękny kombinezonik błyszczący i zaśpiewał swoim pięknym, mocnym, urzekającym głosem kilka typowych dla siebie piosenek, łącznie z Dziwny jest ten świat, za który Urszula go pokochała. 

Agnieszka, następnym razem na koncert latem, nigdy więcej zimą. Jest nieprzyjemnie, nie chce się wychodzić, nie chce się potem wracać do domu, tak, tak. 

I jak ci się podobało na koncercie Michała, Agnieszko? Hmmm, ale przecież ja go nawet za bardzo jakoś nie lubiłam. Taki egzaltowany chłopak, zupełnie nie moje klimaty. A tu, okazało się, że to taki zwyczajny, super fajny człowiek, którego chce się przytulić i powiedzieć mu, że wszystko będzie dobrze. Ze świetnym poczuciem humoru, dystansem do siebie, przeogromnym szacunkiem do drugiego człowieka i miłością do publiczności. I gdyby mnie kto wcześniej zapytał, czy ja się znów na jego koncert wybiorę, to bym powiedziała enough is enough.

A tu proszę, wyszłam z sali i powiadam do Urszuli, że na następny koncert Michała też idziemy razem.

Tylko latem córko, latem.




Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...