Wednesday 21 August 2024

Jak nie kochać tej rzeki?

Ej, no, ale to może dałoby się dłużej mieć dobry humor? Wiślica Isie nie służy, czasem zejdzie do nas na dół, czasem przeleży cały dzień z telefonem. Zła jesteś na coś mamo? Coś ci jest? zapytuje kiedy przychodzę pranie rozwiesić. No zła jestem, najbardziej na siebie, że nie mam żadnego wpływu na to co ona robi. Trochę, że mi się nie chce bardziej zaangazować. Pewnie, że mogłabym zaprosić do działania, ale do tego trzeba mieć jakiś pomysł, a mnie się nie chce. Czyli jak niczego nie zmienię, będę na siebie zła cały czas, a Isa będzie marudna i do babci za bardzo przyjeżdżać nie będzie. 

Dlatego nad rzekę poszłam sama. Moje propozycje spotykały się z wkurzonym mruknięciem. Leon też nie chce, lepiej z chłopakami, a może, że nad rzeką już takiemu dużemu chłopu nudno.

Rzeka mnie uspokaja, obmywa z trosk i dzieli się sobą. Dziś nie było żywej duszy, zanosiło się na deszcz od wczesnego popołudnia, komu by się chciało na wyprawę. Ja z rowerem i książką do tego zapachu, dźwięku, który uzależnia; do fałd piasku na dnie i małych rybek, których zrozumieć nie umiem, ale które hipnotyzują, do nurtu, który otula i do fal w słońcu błyszczących. Chciałabym zapisać zapach letniej rzeki na cały nie-letni rok.

W międzyczasie Isa pojechała do Kielc, wystarczy obcowania z rodziną.


Leon ma dziewczynę, czy pisałam? Tutejsza, jak to będzie, kiedy wrócimy do domu? 

Razem z chłopakami ustalili, że zorganizują dla dziewczyn piknik. Spotkałam ich w sklepie na wielkich zakupach. Wieczorem rozmawiamy o tym co się wydarzyło, jak piknik, takie tam i inne. No, dziewczyny się wkurzyły, bo chłopaki poszli na trening piłki nożnej, a mieli na nie poczekać. 

Leon pyta Zuzię: A ty nie jesteś zła?

Zuzia mówi, że nie. Leon pyta: Ale jak to nie jesteś zła?

No, nie jestem po prostu odpowiada Zuzia. 

Przecież mówiłaś, że to dlatego, że na takiego człowieka nie da się być złym? dodaje sprostowanie przyjaciółka Zuzi.

Czy mogę o tym pisać się zastanawiam, czy przekraczam granice prywatności opowiadając te historie, ale mam nadzieję, że nie, że kiedyś będzie mu się dobrze czytało wspomnienia. 

Na ciepło

No, drugi tydzień minął. Każą się już uczyć na kartkówki. Dzieci nadal szkolnie, ja kulturalnie. Alinka miała urodzinki, poszłyśmy na jedzen...