Monday 2 January 2012

O Iss

Wyglada na to, ze sie ten blog zrobil o mnie bardziej niz o Fasoli. Dla wszystkich wielbicieli oczekujacych sprawozdan donosze, ze Fasola owszem od czasu do czasu zapoda jakas slodkosc, ale poniewaz jt juz na pelnych prawach rozmawiacza, wszelakie dyskusje nie sa juz dla mnie niczym szczegolnym. Byc moze powinnam zalozyc video blog, to by oddalo Fasole.

Zeby jednak nie bylo przykro:
Wracamy z Iss i Leosiem z Croydon, kiedy to mielismy umowione spotkanie z Halnka w sprawie trybunalu. Hoss juz w domu, bo zle sie czul i pojechal wczesniej, a my jak moze niekt pamietaja mialysmy sesje zakupowa po lunchu w Pizza Hut. Obie sztuki zasnely w taksowce, zawiozlam Leonka w wozku do domu, zostawilam na klatce schodowej i wrocilam po Iss do taxi. Obudzila sie gdy wnosilam ja po schodach, bo Leos zaczal koncert zamiast pieknie spac. Patrzy na niego jeszcze w polowie spiaca i slysze "Cichutko cichutenko" spiewa nasza kolysanke. Kt zreszta zawsze spiewala kiedy Leos nie dawal nam spokoju.
Bananow sie nie obiera, banany sie "odskoraj mi mamo".
Chciala isc do Elen, ale miala mokre rajstopki, trzeba bylo przebrac. Zakladamy jej biale rajstopki, bo Elen takie miala, wiec chciala jak ona i slysze. Jtes grzeczna dziewczynka mamo, bo pozwolilas mi zalozyc biale rajstopki jak Elen.
Maluje sie blyszczykiem i mowi : Eleganckie, Halinka mi dala.

U nas juz po swietach, nowych rokach i calym tym szalenstwie. Halinka byla u nas na swieta, Iss dostala gore prezentow i byla bardzo szczesliwa. Ja juz moge chodzc spac o przyzwoitej 22 godzinie. Czy chodze? Hehe, mam ksiazki do czytania, szukam ksiazek do czytania dla Iss, siedze z Hossem (w koncu, bo przez caly grudzien go nie bylo) i tak zameczam moje biedne cialo. Niech mi kto da kopniaka.

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...