Z okazju Halloween uszyłam, sama, własnymi rękami (oprócz suwaka, bo ten był ze starej sukienki z ciuchlandu) strój Królowej Wampirów. Efekt, łącznie z makijażem, byłtak przekonujący, że Iss bała się spojrzećw lustro i robić miny.
Na Leonie nie robiło to żadnego wrażenia.
Leon to Dynia. Żeby nie było wątpliwości.